Dawno nie pisałam...jakoś tak wyszło. Poza tym mało kto odwiedza mój pamiętnik, więc nikt nie stracił hihi ;) nic się ciekawego nie dzieje, waga minimalnie spadła;) chociaż ostatni tydzień, ba miesiąc można uznać za ANTYDIETOWY. Jem co chcę, chociaż minimalnie uważam. W tym tygodniu obraziłam się z rowerem- zero ruchu. Tak gorąco, nawet palcem nie chce się ruszyć a co dopiero mówić o rowerze czy skakance dobrze że na brzusio ćwicze już we wtorek nad morze...
W te wakacje może nie będę wyglądać tak:
ale nie będę wyglądać też tak:
Jedno jest pewne- OBECNIE WYGLĄDAM LEPIEJ NIZ KIEDYKOLWIEK!!!!
Buziaki
Dotkus
18 lipca 2009, 11:28To super, że masz tak dobry humor i dobrze Ci we własnym ciele :) Ja też jadłam w ostatnio tak, ze dietą to nijak nie można było nazwać, ale waga też drgnęła w dół, więc mam powód do radochy. Tak jak i Ty ;)
wiooola65
17 lipca 2009, 14:22Eej ejjj ja odwiedzam Twój pamietniczek :P heh, udanych wakacji zycze :D