No i nadszedł ten dzień że muszę napisać uległam pokusie zjadłam Snikersa z synem na pół, nigdy nie jem takich batonów jak już to czekoladę z orzechami i może przez to że te orzechy tam były skusiłam się. Nie żałuję nie jest to porażka czy coś w tym stylu, od kawałka batona świat się nie zawali i nie przybędzie mi kilogram na wadze
Menu:
Śniadanie: 2 kromki grahama z masłem żółtym serem mierzwionym i pomidorem
2 śniadanie: pół obwarzanka z masłem
Obiad: 2 krokiety z kapustą i odrobiną keczupu
Kolacja(po treningu): jajecznica z 2 jaj z cebulą i szynką, gotowana fasolka, pół pomidora, 1,5 grzanki z grahama
Aktywność:
Insanity Asylum Strenght 47min
Spacer 50min
Śniadanie: 2 kromki grahama z masłem żółtym serem mierzwionym i pomidorem
2 śniadanie: pół obwarzanka z masłem
Obiad: 2 krokiety z kapustą i odrobiną keczupu
Kolacja(po treningu): jajecznica z 2 jaj z cebulą i szynką, gotowana fasolka, pół pomidora, 1,5 grzanki z grahama
Aktywność:
Insanity Asylum Strenght 47min
Spacer 50min
Halincia01
13 grudnia 2013, 19:55KROKIETY!! ;o pycha,kiedy to było żebym krokiety jadła :(
NeverGiveUp22
13 grudnia 2013, 19:27pyszna kolacja *.*
sylwiaaa1
13 grudnia 2013, 17:10Menu masz fajne, tylko dlaczego takie niechlujne? Wczorajsze kanapki wygladaja tragicznie, przedwczorajsza szynka tez. Dlaczego?
Lovelly
13 grudnia 2013, 17:04no coz za pysznosci!
ellysa
13 grudnia 2013, 16:18nie pamietam ile lat temu jadllam rogala?????
szefkuchni
13 grudnia 2013, 13:36mmmm same pyszności a tymi krokietami narobiłaś mi takiej ochoty! PYCHA! pozdrawiam:)
szefkuchni
13 grudnia 2013, 13:36mmmm same pyszności a tymi krokietami narobiłaś mi takiej ochoty! PYCHA! pozdrawiam:)
ajusek
13 grudnia 2013, 12:13oj pół snickersa, albo i nawet cały nie jest żadną tragedią i jeśli się nie głodzimy to organizm świetnie sobie z tym poradzi. O ile oczywiście te pół snickersa nie "wpada" do jadłospisu co chwila :p.
domanika
13 grudnia 2013, 11:55oezuuu;P to lat krokietów nie jadłam, a teraz jak zobaczyłam u Cibie na zdjęciu to ślinka poleciała... ojjj poleciała:P p.s. i love snickers:)
Laydee87
13 grudnia 2013, 11:03hmm... może spróbuję z wodą bo niekiedy mi pomagała na większy apetyt :) i zajmę się czymś, wtedy nie będę ulegać pokusom ani podjadać :)
Laydee87
13 grudnia 2013, 10:46ja tak jak Ty ćwiczę wieczorem (18-20), po treningu nie jestem głodna, bardziej chce mi się pić ale staram się zawsze kawałek serka białego zjeść albo jakieś inne coś, natomiast w ciągu dnia następnego mam większy apetyt (o 7ej jem owsiankę, o 9ej już jestem głodna więc jem ciemne pieczywo z szynką, serem i warzywami, teraz mamy prawie 11tą a ja od godziny znowu jestem głodna :P). czy to normalne czy może ja jakoś nieprawidłowo jem???
Laydee87
13 grudnia 2013, 10:31czy Ciebie też dopada zwiększony apetyt kiedy ćwiczysz? ja kiedy nie ćwiczyłam, umiałam nad nim zapanować, natomiast kiedy zaczęłam wykonywać ćwiczenia jestem co chwilę głodna! autentycznie, pół godziny temu zjadłam kanapkę i już mi w brzuchu burczy... z moich obserwacji, to zawsze tak miałam. jak Ty sobie radzisz z tym?
Laydee87
13 grudnia 2013, 10:00tak kochana to jest brytyjczyk :) u nas we wrocławiu są takie już za 600-700zł ale przyznam, że też się boję że albo zleci z balkonu albo coś innego mu się przydarzy dlatego będzie pod specjalnym nadzorem :) marzę o tym kocie już od dawna ale póki wynajmujemy mieszkanie (dzielimy je jeszcze z kimś i jest to obca osoba), nie ma mowy o kocie. a to takie słodkie misie przytulaśne :)
Ewka03011
13 grudnia 2013, 09:25Hej... nie dajesz trochę za dużo masła na tego obwarzanka? ;) poza tym wszystko wygląda smakowicie :) pozdrawiam
kompulsiarz
13 grudnia 2013, 09:23o nie! jak mogłaś! pójdzie Ci w boki! to koniec świataaaaaa! :) ŻARTUJE, nie masz się czym przejmować, mały batonik to nie tragedia ;)
MarinaL
13 grudnia 2013, 08:56podobno snikers jest najbardziej "zdrowy" dla naszego organizmu jeżeli chodzi o słodycze;) Fajnie że nie masz wyrzutów sumienia;) Ja niestety walczę z nimi....;)
montignaczka
13 grudnia 2013, 08:17wszystko dla ludzi, trochę słodyczy od czasu do czasu nie zaszkodzi, tym bardziej przy takiej aktywności jak Twoja :)
fijka89
13 grudnia 2013, 07:04Dokładnie. Nie dajmy się zwariować, kawałek raz na jakiś czas nie zaszkodzi, oby nie za często i nie za dużo ;)
angelisia69
13 grudnia 2013, 05:02Przeciez i tak zazwyczaj pozwalasz sobie na jakas przekaske,wiec co w tym zlego ;-) Te ciastka moze kiedy sprobuje,ale jak juz wyieram slodycze to nie kieruje sie "zdrowotnoscia" tylko tym na co mam ochote.Ale z kokosowych rzeczy to princessa u mnie kroluje ;-) Smacznie u ciebie,ten obwarzanek mniam,przypomnial mi o chaleczce z maselkiem mmmm...
hulopowiczka
12 grudnia 2013, 22:14przez to Twoje menu nachodzą mnie nieczyste myśli obżarstwa! ;PP