Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czuje sie swietnie :-)
20 stycznia 2014
w sobote niestety nie moglam cwiczyc ale dieta jest od piatku, moje samopoczucie super, jakos tak mi lzej i ciesze sie ze pot sie leje a nie siedze bezczynnie! niedzielna zupka jesienna z makaronem i kurczaczkiem super, licze szklanki wody ale jakos ciezko max wypijam 1,5l na dobe, oczywiscie na koniec weekendu SKALPEL : coraz lepiejzakwasow juz nie mam jak po pierwszym dniu, a dzis poniedzialek, dieta utrzymana, wiecej aktywnosci spacerek, sprzatanko w domu i woda : teraz jeszcze przed kolacja SKALPEL a jak opanuje te cwiczenia do perfekcji to moze jakiegos KILLERA zaczniemy : ogolnie czuje sie lepiej i jeszcze sie nie zniechecilam jakos taka jestem nakrecona na ta cala zmiane. W piatek zrobilam sobie zdjecia w bieliznie o moj boze masakra, tylek zaczyna sie pod pachami a konczy przy kolanach, pokaze zmiane jesli cos sie zmieni w moim wygladzie mam nadzieje ze niebawem. Wracam do mojego Maluszka bo dzis cos zaczela goraczkowac i obudzila sie popoludniu rozpalona i z placzem 39*. Zaczelam zbijac troszke i zobaczymy, mam nadzije ze to zeby ida a nic powazniejszego. BUzki dziewczynki, zaraz maz z pracy wraca wiec obiadek gotuje :
truskawka1988
20 stycznia 2014, 22:59dobre to z tym tyłkiem hehehe:)) czekam na zdjęcia porównawcze, więc działaj ostro:)
MiLadyyy
20 stycznia 2014, 17:29Myślę, że powinnaś poczytać na forach o "zbawiennym" wpływie ćwiczeń "wykształconej" chodakowskiej na stawy kolanowe... i przemyśleć czy warto :)