Witajcie po kolejnej 3 dniowej przerwie :P To już chyba standard u mnie :D Przyzwyczaiłyście się już :P Weekend spędziłam u mojego skarba. Wspólne gotowanie , zakupki i chill :P Uwielbiam to :P Dietkowo weekend spędziłam prawie idealnie ( nie licząc spaghetti w sobote :P) , nie skusiłam się na nic a nic słodkiego. Nie jedliśmy żadnych Fast foodów , chipsów :D Więc wreszcie mogę być z siebie dumna:D Ahhhh może wreszcie mi się to udaje :D
Standardowo musi być motywacja :
Można? Można!
Weekendowe menu :
SOBOTA:
ŚNIADANIE:
*3 deski z szynka i odrobinką majonezu
OBIAD:
*Spaghetti bolońskie (mojej roboty )
*Surówka z pekińskiej , kukurydzy, celbuli , marchwi i groszku
KOLACJA:
*3 naleśniki smażone bez tłuszczu na ceramicznej patelni z serkiem waniliowym i owocami ( Pamelo i banan ) Pyszooootka :D Teściowie byli w niebo wzięci :D
NAPOJE:
*Herbata odchudzająca
*Herbata owocowa
*Herbata czarna
*Woda
*2 lampki wina czerwonego wytrawnego
PIELĘGNACJA:
*L'oreal Perfect Slim Lifting -pro
*Masaż z wałeczkiem
NIEDZIELA:
ŚNIADANIE:
*2 deski z szynką i pomidorem
OBIAD:
*Pierś kurczaka nadziewana serem pleśniowym i świeżą bazylia podane z żurawiną
*Surówka typu grecka: Sałata lodowa, cebula czerwona, feta, ogórek, pomidor, bazylia , oliwa z oliwek , zioła ( Kolejne zachwycenie teściów :D bezzzzzzcenne )
KOLACJA:
*Porcja surówki z obiadu
*1 bułka kajzerka z pomidorem i mozzarella zapieczona w piekarniku. (Marcionowy pomysł , na zdjęciu 3 ale ja zjałam tylko 2 połówki :P Marcin aż 6 :P Głodomor)
NAPOJE:
*Woda
*Herbata czarna
*Lampka wina
PONIEDZIAŁEK:
ŚNIADANIE:
*3 deski z camembertem i łososiem
LUNCH:
*Tortilla z kurczakiem , sporą porcja warzyw i odrobiną sosu czosnkowego
PÓŹNY OBIAD ALBO WCZESNA KOLACJA (16.00):
*5pierogów ruskich
*3 malutkie kluski mięsem ( spoooro wiem? )
KOLACJA:
*Garść musli z truskawkami bez dodarków
NAPOJE:
*Szklanka nestea cytrynowej
*Herbata czarna x 2
* Woda
MOTYWACJE:
Wiem że aktywnie nie było ale przydały mi się te dwa dni odpoczynku od sportu. Miałam straszne zakwasy. Ale już dziś wracam do ?gry?
Na koniec chciałam dodać że strasznie mnie irytują osoby na tym portalu które kolekcjonują znajomych. Ciągle otrzymuje zaproszenia od różnych osób, a tak na prawde te osoby mnie nawet później nie odwiedzają. Po kiego grzyba komuś spora cyferka nic nie znaczących znajomych ?
Wszem i wobec oznajmiam że zostawiam sobie w znajomych tylko te które mnie motywują i są mi bliskie. Nie akceptuje już więcej znajomych. To bez sensu, przecież i tak nikt tego nie czyta. ;/
Pozdrawiam moje ukochane:D Wy wiecie : )
BiUti
28 lutego 2012, 20:55Jak u Ciebie smacznie ! :) Pozdrawiam :)
tabasco13
28 lutego 2012, 20:36Oczywiście, że się nie gniewam :) Bierz ile chcesz - niech cię mobilizują do pracy:)Wiesz zazdroszczę ci tego twojego skarba:)Chciałabym mieć kogoś bo już zbyt długo jestem sama, ale nic na siłę :)U mnie aktywnie - uczelnia, nauka, ćwiczenia i zdrowienie :)Trzymaj się cieplutko :*
melekmonika85
28 lutego 2012, 20:10mniam mniam mniam..moje menu nie dorasta Twojemu do patelni ;DDDD ;**
melekmonika85
28 lutego 2012, 20:05No wlasnie nie ma ;((( ..moj misiek biega na silownie..cwiczy na mase..miesnie....
Kama1988
28 lutego 2012, 17:14Mega smaczne menu i na pewno zdrowe :) Mam ochotę na spaghetti ... mmm :)
fcuk0
28 lutego 2012, 13:11o jaaa, takiego spagetciorra to bym wrąbała:D
dotek86
28 lutego 2012, 11:53rany,ale te Twoje obiady wyglądają pysznie,aż chce się je jeść:D
AtomowaKluska
28 lutego 2012, 11:31ach kochana na V juz tak jest, dlatego czasem trzeba przeprowadzić "czystkę" ;) tak patrzę na to twoje menu i mi slinka cieknie... ale ja nie mogę makaronu, ani naleśniczków ani nic ;p bo mi tylek od tego rosnie potwornie ;) ale przynajmniej znalazłam żółty ser light! :D
panna.e
28 lutego 2012, 11:21Noo mnie też to denerwuje. Ale ta pierś z żurawiną apetycznie wygląda mmm :)
BeSexyy
28 lutego 2012, 09:11Weekend udany miałaś ;) Dobrze, że już wróciłaś :) A co do efektów A6W wpis niżej dodałam wczoraj zdjęcia po 33 dniu :)
baskowaa
28 lutego 2012, 09:07Och jakie menu przepyszne:) a te kanapki zapieczone? Cisnę po ser i sobie zrobię kiedyś:D We Włoszech to nazywają się takie buły Bruschetty:) - moja miłość włosko-jedzeniowa;) To widzę że teściów to już masz w małym paluszku, skoro tak zachwycają Cię Twoją kuchnią to jesteś ich idealną synową:D Miłego dnia:)
CaramelMacchiato
28 lutego 2012, 09:05hehe firana... to musze to przemyśleć ;-)
Blama
28 lutego 2012, 06:02o jak u ciebie pysznie! jestem z ciebie baardzo dumna :)
BlackWithDreams
28 lutego 2012, 01:29No to ładnie przetrwałaś pobyt u skarba pod względem diety :) super :)) Bo to jednak nie lada wyczyn, wiem po sobie :D Taak, mnie też takie osoby niesamowicie denerwują dlatego jeżeli ktos mnie zaprosi a się nie odzywa to od razu idzie do usunięcia :) Trzeba eliminować tych "nieżywych kolekcjonerów" ;p;p
Iwantthissobadly
27 lutego 2012, 23:37właśnie-one mogły i my możemy!:))damy radę!nie ma bata!Kochana ja co chwilę znajomych usuwam jak są nieaktywni;)i nie trzymam tzw. warzywek-bo po co?dla cyferek(jak napisałaś:))?nie ma sensu:)i ja też takich osób nie rozumiem:)buziole!
santiago1990
27 lutego 2012, 23:31"Jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć"
kiziamizia23
27 lutego 2012, 23:16O nie , nie daruje Ci ze o tej porze takie smakowite zdjęcia powstawiałaś, ślinotoku dostałam;p
solska
27 lutego 2012, 23:10mniam mniam .... MENU jak najbardziej apetyczne :)
CaramelMacchiato
27 lutego 2012, 23:08Przez zoladek do serca tesciow... Sprytnie :-P mmm narobilas mi ochote na nalesnika :-P
klaudeczka1983
27 lutego 2012, 23:04mychchaa ja też schudłam 12 kg praktycznie bez ćwiczeń :-) a Twoje menu wygląda apetycznie ale też kalorycznie :-) ten camembert :-D