Na początku może trochę o dniu dzisiejszym, a potem o ćwiczeniach ;)
Więc.. byłam dziś u lekarza (endokrynologa) w Koszalinie.
Komfort jazdy był straszny.. auto ciągle samo gasło i szarpało.
Jakbym wiedziała, że tak będzie pojechałabym pociągiem.
Zaoszczędziłabym na tym 30 zł :D
Ale trudno.. znowu kasa pójdzie w naprawę tego gruchota.
Echhhh.. masakra ;/
Ponadto.. byłam wcześniej odebrać resztę wyników.
Anty-TG w normie.. reszta też ;)
Lekarz powiedział, że ładnie spadło mi TSH, ale nadal mam taką samą dawkę..
Natomiast mogę odstawić już Aspargin, ale za to mam zwiększyć podaż magnezu.
Malutki niedobór mam ;(
I otóż to.
Od jutra będę musiała jeść więcej produktów z tym oto pierwiastkiem.
Macie może jakiś już na myśli??
Nawet nie mam sił żeby szukać w googlach.
Choć i tak to pewnie zrobię gdy tylko skończę brać prysznic..
Jutro czeka mnie DENTYSTA!!
AAaaaAAAaaaaAAAAAAaaaa!!!!!
Zmora jakaś ;(
Kanałowe c.d.
Boję się niestety.. ale pójść trzeba.
Paluszek goi się ładnie ;)
Już nie boli tak mocno jak na początku..
Ale nadal mam go pod plastrem i unikam wszelkich zmagań dla niego.
To tyle z życia prywatnego ;)
Teraz czas na informację z treningu hihi :D
Na wstępie zaznaczę, że obiecałam go sobie rano.
Po powrocie do domku - odechciało mi się zupełnie.
Ale, że jestem dotrzymująca danego słowa.. ZROBIŁAM GO :D
I teraz nie żałuję "D
Za mną:
Mel B = 60 min
Tak oto zakończyłam dzisiejsze zwierzenia wam dziewczęta..
Życzę wam udanych celów, wspaniałych wyników oraz zdrowia..
Bo ono jest najważniejsze!!
Trzymajcie się, papa ;**