To moje córcie: Sylwek i Zuzek
Dzisiaj stanęłam na wagę i ..... Szok. Znowu w dół - 66,6kg. Cudnie.
Od rana wzięłam się za porządki. Córcia wyjechała, mąż w pracy, a ja wreszcie mogłam spokojnie posprzątać. Pomyłam okna, podłogi itd itp. Potem poszłam z moją Zuzką (sunia) do sklepu kupić jej kostkę. No i na szczęście bo w drodze powrotnej zostałam wezwana do pracy, a Zuzka nie znosi zostawać sama. Ale dzięki kostce nie awanturowała się. Pojechałam więc na rowerze (Córcia zabrała samochód męża, a mąż mój). Mam cichą nadzieję, że nie będą mnie wzywać w nocy, bo znowu rower będzie w ruchu.
Po powrocie zrobiłam sobie obiadek. Nigdy nie lubiłam ryb, ale dzisiaj upiekłam dorsza, który od jakiegoś czasu straszył w zamrażalniku. Upiekłam go z cukinią i bakłażanem, oraz cebulką. Ależ on był pyszny. Objadłam się jak nieszczęście, a teraz siedzę w fotelu, piszę i mam wyrzuty sumienia. Napracowałam się dzisiaj, więc może nie odłoży mi się w bioderkach i nie zobaczę jutro przyrostu wagi.
A dzisiaj pochłonęłam:
I śniadanie - pumpernikiel z serkiem Turek i rzodkiewką. (160)
II śniadanie - grejpfrut różowy.(70)
obiad - dorsz z cukinią i bakłażanem.(300). - Myślałam, że będzie gorzej.
Kolacja - jajko i brzoskwinia (160)
Pojeździłam na rowerku - 45km. Najpierw wzięłam Zuzkę, przebiegła przy rowerze 3,5 km, potem zostawiłam ją w domu i pojechałam sama, a po powrocie znowu ją wzięłam, na kolejne 3,5 km. Teraz psina leży padnięta. A ja jestem cudownie zrelaksowana.
mritula
4 sierpnia 2012, 16:51Z tym, że daleko Ci w tej chwili do tego 1000kcal, a na wieczór nie powinnaś tego nadrabiać. Na jutro zrób plan już dziś. Ta stronka jest bardzo pomocna www.ilewazy.pl zaplanuj co chcesz zjeść i brakujące kalorie znajdź w owocach i warzywach, a wtedy na pewno osiągniesz swój cel:) Do każdego śniadania i drugiego także, dodaj owoce, a potem warzywka. Do rybki dodałabyś brokuła, lub kalafior albo fasolkę i już byłoby i zdrowo i odpowiednio kalorycznie. Powodzenia życzę i nie głodź się, bo to przynosi odwrotny skutek. Najpierw dieta 800kcal, potem sukces osiągnięty, powrót do jedzenia w miarę normalnego i gwarantowane jojo. Pozdrawiam!!!
mritula
4 sierpnia 2012, 16:38A córa bardzo ładna:) Zresztą obie;p
patly
4 sierpnia 2012, 16:37Wyrzuty sumienia bo czuję się obżarta. A pilnuję się strasznie, żeby nie przekroczyć 1000 kcal. A poza tym chyba obkurczyłam sobie żołądek i dzięki temu, rzeczywiście mniej jem, niż przed rozpoczęciem diety. Ale to dlatego, że bardzo chcę ważyć te moje wymarzone 56kg.
mritula
4 sierpnia 2012, 16:25Wyrzuty sumienia? A po czym?? Śniadanie powinno mieć około 300kcal, II około 100kcal, obiad 400 i kolacja około 200 minimalnie! Przy diecie 1000kcal. a norma to taka dietka 1200kcal. a jeszcze jeśli do tego rower i spacerki z pieskiem ....
chce.byc.piekna
4 sierpnia 2012, 16:11Strasznie mało jesz