Powiem szczerze - opuszcza mnie motywacja, poddaje sie... Kilogramy stoja w miejscu - baaa +1kg z niewiadomych mi powodow gdyz trzymam diete, wczoraj podczas cwiczen przestawilo mi sie cos w kregoslupie i chodzic nie moge, maz w delegacji wiec nawet nie mam komu sie wyplakac i wygadac a do tego corka ma angine - poprostu zycie pisze mi ciezkie scenariusze. Na dodatek zlego jutro musze udac sie na uczelnie w celu wyrobienia legitymacji i dopiecia przeroznych formalnosci - ma ktos moze wozek inwalidzki? Po co?! Bo nie wiem w jaki sposob zrobie wiecej niz 10 krokow.... Bol nie do zniesienia...
Urozmaicilam sobie dzien i przeczytalam niesamowity wpis na kafeterii pewnego pana (szkoda tylko ze dokonczyl swojej opowiesci, jednakze czekam na ciag dalszy ktory zostal zapowiedziany przez autora) - bardzo dziekuje dziewczynom z grupy 'Odchudzanie na powaznie' za udzielenie linku do artykulu ktory wciagnal mnie niesamowicie - lekkosc czytanego tekstu i ciekawosc rozwiniecia sie wydarzen... brak slow!
http://f.kafeteria.pl/temat/moja-zona-sie-odchudza...
Gdy wy zapadniecie myslami w artykul ja tymczasem ide wziasc ciepla kapiel w solach i olejkach, czekajac na powrot meza, motywujac sie na kolejny dzien i rozkoszujac cisza (corcia zasnela).
Milego wieczoru drogie panie i panowie :)
patkaand
27 sierpnia 2014, 19:55Wykonywałam ćwiczenia z Mel B na brzuch. W 7 minucie jest ćwiczenie - sama autorka nazywa go rozżarzony węgiel i osobiście wykonuje je z 2 kg hantlem...
Ellkaa
27 sierpnia 2014, 19:42Po jakich ćwiczeniach pojawił się ból? :( mam nadzieje, że do jutra minie. Nie poddawaj się, za niedługo na pewno będzie spadek :)