jakos słabo chudnę, waga pokazała rano 99kg,
ale wątpie, że się to utrzyma.
jestem na diecie białkowej,
ale bardzo choruje od kilku dni.
masa leków i syropów pewnie
nie sprzyja chudnieciu biorąc pod uwagę
jaką ilosc cukrów posiadają specyfiki.
jutro idę do lekarza, bo oprócz wyleczonego
przeziebienia straciłam kompletnie głos,
który nie chce wracac.
do tego mam dziwne bóle w górnych partiach brzucha,
mocno uciskające. ciekawa jestem jutrzejszej wizyty u lekarza.
jak tylko wyzdrowieje mam zamiar zacząc chodzic
na długie spacery codziennie oraz co jakis czas na siłownie.
musze sobie kupic karnet. wiecie, moim problemem jest
brak nawyków. nie umiem wpoic sobie, że codziennie
trzeba się ruszac, nie umiem odmówic sobie przekąski.
mimo iż moja motywacja jest wysoka i sa dni kiedy wytrzymam
z wieczornym, ssającym głodem to i tak uważam
siebie za słabą masę.
cieszę się, że założyłam tu konto, bo bardzo potrzebuje
miec z kim porozmawiac. muszę sobie w końcu uświadomic,
że odchudzanie jest mi potrzebne, że nic nie przyjdzie
w tydzień oraz, że wszystko się spełni jeżeli włożę
w to serce i rozum jednocześnie.
boję się, że znowu się poddam...