dietka jakos mi idzie, przyznam się, że w weekend
troszkę pogrzeszyłam, ale już jestem na dobrej ścieżce.
chodzę na siłownie co mnie fizycznie wykańcza,
ale taki rodzaj zmęczenia mi odpowiada.
znakomicie się czuję po cwiczeniach :D
poza tym za bardzo nie mam o czym sie rozpisywac,
na wagę wejdę dopiero po jutrzejszej (daj Boże!) toalecie.
tak więc trzymam mocno za Was kciuki i do następnego razu!;*
agniesia1421.agnieszka
29 listopada 2010, 22:44Też trzymam kciuki i niech waga będzie jutro łaskawa dla Ciebie:)