Rano na wadze zobaczyłam 61.3 więc mały spadek jest :)
Długo na niego czekałam bo waga stała juz jakieś 1,5 tygodnia. Wiem że nie będę do poniedziałku wazyć 61kg no ale to nic :) Małymi krokami w stronę marzeń - to uświadomiło mi że nie musze miec szybkich efektów! nawet jeśli będę zrzucać kilogram na miesiąc to w końcu i tak osiagnę swój cel.
Mogę się pochwalić jedynie że teram moje BMI jest prawidłowe
i niby już nie mam nadwagi więc się świetnie z tym czuję
bo zaczynałam z otyłością.
astarotte
21 lutego 2014, 17:13Gratulacje..:) wystarczy uzbroić się w cierpliwość..:) trzymam kciuki :)
nieznajoma-ona
21 lutego 2014, 15:48gratulacje :))
ZobaczePiatke
21 lutego 2014, 14:32Oj mi też waga lubi stać w miejscu, ale widzę po obwodach, że centymetry spadają, więc się nie zniechęcam :)) A może do poniedziałku Ci się uda tyle ważyć, bo waga to nieprzewidywalne stworzenie :)) I ja mam takie samo spojrzenie na odchudzanie - ważne żeby nie przybywało :) A jak się zrzuca wolniej to i mniejsze ryzyko efektu jojo :)) Powodzenia! :) P.S. Gratuluję BMI w normie! :)