Ani się nie obejrzałam była 18.00 .Biegiem do domu, dresy na plecy i na 18.50 na zajęcia fitness. Poszalałam było mega fajnie.ale wracałam na ostatnich nogach. Prysznic i dalej proszę wysokiego sądu niewiele pamiętam.
Dostałam ciepłą herbatkę i owsiankę i tyle,padłam.
Dzisiaj miałam na późniejszą godzinę.Rano miał być rower ale odpuściłam,kiedyś trzeba zwolnić.
Posprzątałam,zrobiłam na obiad rybę w pomidorach i jeszcze starczyło czasu na dopieszczenie paznokci. Lecę dzisiaj znowu będę w domku ok 18.00.Jutro sobota ruszam na kijkowanie( w planach 10-12 km), ma być słonecznie przez cały wekend.
NARESZCIE
Malgoska39
20 marca 2012, 08:07Zjęcia moje "księcia" w wpisie z 22 lutego 2012, z zabawy.... Buziolki.
Anka19799
19 marca 2012, 09:48Poszukam sobie w necie czegos o relaksacji i sprobuje zastosowac, choc wiem, ze najtrudniej mi bedzie wylaczyc natretne mysli z glowy, bo poki co z medytacja jogowa nigdy sobie nie radzilam. Dzieki jednak za pomysl do eksploatowania.
adem
18 marca 2012, 22:19haha i tutaj (pomimo mojego 'haha') nie jest mi do śmiechu... nadal nie mam kiecki ani na panieński, ani (co gorsza) na wesele! miłego dzionka :)
Aldek57
18 marca 2012, 20:09Dziękuję za przepis, miłego wieczoru.
Aldek57
17 marca 2012, 11:31Najtrudniej jest mi przygotować rybę saute. Proszę podaj przepis na Twoją rybę w pomidorach.Miłej soboty,pozdrawiam
majarzena
16 marca 2012, 14:48A moze przepis na rybe w pomidorach moglabym dostac? Pozdrawiam
mundziu
16 marca 2012, 13:25niedługo szkielet z Ciebie zostanie :)
reiven
16 marca 2012, 13:13ja dziś też leżę i odpoczywam