Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Udało się zrealizować mini plan :)


Udało się nawet więcej 

Na kije sie nie dało, to poskakałam.

Troche aerobiku ,trochę stepów, brzuszki i uzbierała sie godzina.Strasznie mnie jeszcze nosiło.

Zadzwoniłam do Skrzacika i pojechałyśmy na jogę, wycisk dobrze mi zrobił i cieszę się że wyciagnęłam Skrzacika z domu.

Ktoś mądry mi napisał:"Nie rób nic na siłę ,wystarczy żeby czuła,że jesteś."-staram się.

Zostałyśmy na medytacje.Miałam nadzieje,że nasz Guru Rafał pomoże i miałam rację. Skrzacik chyba ruszył z miejsca i to będzie jakiś przymus wstania z łóżka i wyjścia z domu bo z tym u niej jest najgorzej.

Medytacja ruszyła też moje emocje.Wreszcie mogłam się przyjrzeć sobie,sprawom które dzieją się wokół mnie.Przetrawiłam chyba cały ból,złość i strach, które schowałam głeboko udajac,że ich nie ma ,że mnie to nie dotyczy.Wyryczałam się,wyartykułowałam wreszcie czego tak bardzo się boję. Jestem lżejsza o jakieś 10kg trosk.

Lekka i spokojna idę spać .Dobranoc,spokojnych snów dziewczęta .



  • rob35

    rob35

    29 lutego 2012, 08:06

    Ale Ci się natentegowało! Jeśli tu znów się pojawiłaś, to znaczy, że wreszcie masz czas pomyśleć o pierdołach, czyli o swoim wyglądzie. To znaczy, żeś uratowana. Trzymam kciuki za "ozdrowienie" wszystkiego. I żeby mąż znalazł jakieś zajęcie :)

  • mundziu

    mundziu

    28 lutego 2012, 22:12

    Kolorowych :)

  • hoffnungsvoll

    hoffnungsvoll

    28 lutego 2012, 21:58

    Lżejsza o 10 kg trosk! Cieszę się! Buziaki!

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    28 lutego 2012, 21:48

    bedzie dobrze slonko:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.