Nie ma diety, nie ma ćwiczeń.Dopadł mnie jakiś wirus. Z nosa siąpi , głowę rozsadza, a w niedzielę przyjeżdżają teściowa i brat męża z rodziną.Jutro rano rajd pieszy z dzieciakami ze szkoły.
Aspiryna, ziołowe herbatki, joga-mudry i mam nadzieję,że rano bedę jak nowa.
Wiecie co mnie najbardziej zadziwia? Nic mi się nie chce jeść oprócz słodyczy, a właściwie ciastek.Nie wiem co usiłuje mi przekazać mój organizm.
Ważenie nie wyszło dobrze , bo nie mogło, bo ja tak z tymi ciachami od 3 dni i pomysleć ,że to wirus hehehehehe
ewakatarzyna
17 września 2011, 10:17Organizm chory chce czegoś co mu sprawi przyjemność. Więc jedz te ciacha i nie myśl o diecie. Wracaj szybko do zdrowia.
Basik27
17 września 2011, 09:48życzę powrotu do zdrówka i dużo siły na mówienie zachciankom "nie" :). Pozdrawiam!
hoffnungsvoll
17 września 2011, 07:27A ciasteczkowego namawiacza pogoń, gdzie pieprz rośnie! A może zamiast nich lepiej gorzką, mocną czekoladę ciućkaj:) Zawsze to magnez! Buziaki!
Roxxx
17 września 2011, 07:03Życzę zdrówka, ja sama dopiero co po trzech dniach ostrej gorączki... Angina... Z tym, że mi się dokładnie nic nie chciało ani jeść, a ni pić nawet... Ale u mnie tak to bywa przy gorączce... Powrotu do zdrówka i do diety
masztalski
17 września 2011, 07:02Ciasteczkowy wirus - nowa odmiana czy co ? Pogoń drania bo w Grupie coś cicho i Gillian też urodzinowo się zapodziała ,,,,, buziolki
Giove
16 września 2011, 22:55zycze szybkiego rozprawienia sie z wirusem bo bedziesz miala co robic przez nastepne dwa dni...jak mnie cos bierze to tez mam zachcianki jak "baba w ciazy"...
kasiazett
16 września 2011, 22:24Po prostu Twój osłabiony wirusem organizm domaga się czegoś przyjemnego :)
ZabaNaDiecie
16 września 2011, 21:06:)