Wczoraj nie miałam czasu zajrzeć na Vitalię.Pojechałam z synem i jego przyjciółmi na Zlot Militarny do Bornego Sulinowa. Niby mamy tylko 200km od domu ale moje wysłużone autko powyzej szybkosci 90km/h zaczyna dziwnie gulgotać, więc profilaktycznie nie przekraczam tej szybkości. Biorąc pod uwagę stan naszych dróg to i tak wychodzi na plus. Dojechaliśmy po 3h i zaczęło się szaleństwo.
Mój syn od lat szczenięcych interesuje się wojskiem, II Wojną Swiatową,uzbrojeniem itp.W związku ze swoją pasją zbiera, kolekcjonuje różne elementy umundurowania, ponieważ bierze udział w inscenizacjach tzw. rekonstrukcjach. Plan do wykonania nabyć pilotkę i gogle. Muszę mocno studzić zapędy mojej latorośli bo to nie są tanie rzeczy.Jednak w tym roku synek mocno wziął sobie do serca,że rodzina pokrywa tylko koszty transportu i aprowizacji i na swoje zakupy sam zarobił.
Od połowy lipca pracował w stajni.
Ponad 3h oglądaliśmy zgromadzony na zlocie sprzęt wojskowy.Syn o każdym mógł coś opowiedzieć swoim kolegom ,a ża sprzętu było sporo , trochę to trwało.Mocno zmęczeni poszliśmy nad jezioro,chłopcy się wykąpali ,a ja zaległam na kocyku (prawdziwym wojskowym nabytym dla mamusi).Droga powrotna do domu zajęła znowu prawie 3h.Na wyprawie nie jadłam zbyt rozsądnie2 serki danio,bułki z serem i ogórkiem,banan to jeszcze dosć grzecznie ale potem ciastka francuskie, herbatniki, podwójna czekolada Milka do picia na Orlenie, lodzik i krowki, a w domu jeszcze grzanki na późną kolację.
Za to dzisiaj od rana grzecznie, owsianka,brokuły z serem,ryż z warzywami i na kolację pełnoziarnisty tost z brie i pomidorem.
Ćwiczenia: rano joga 25',szybki marsz na mszę polową i powrót 40', ćwiczenia siłowe +rozciaganie 60'.Pogoda piekna,słońce od rana więc jestem jak nakręcona jeszcze na rower zaraz ruszam.
Za niespełna tydzień SETKA , nie mogę sobie teraz pozwolić na lenistwo. Mąż mówi,że w tak dobrej formie nie byłam już od długich ,długich lat...mam nadzieję,że przełoży się to na sobotni start.
Nie zostałam wzięta w niewolę. To moja najmłodsza latorośl i ja.
mundziu
22 sierpnia 2011, 14:49nieźle... niezła laseczka jesteś:) - SETKA .... mogłabyś rozwinąć?? chyba, że chodzi o rowerek ? :)) Super wyglądacie :) Chyba nie masz już z czego "lecieć" :)
belcia35
22 sierpnia 2011, 14:31oj te dzieci tak szybko rosną.... wyglądasz bardzop szczupło i fajno
justa060895
22 sierpnia 2011, 13:13Dziękuję za kciuki. Jestem bardzo pozytywną osobą. ;):) Strasznie miło czyta się Twoje posty ;p
ewakatarzyna
22 sierpnia 2011, 09:23Całkiem spora najmłodsza latorośl :):) I bardzo groźnie wygląda. U dzieci to rozumiem, ale u mnie takiego bzika ma mąż.
Agaszek
22 sierpnia 2011, 08:18Ja mam w domu zapalonego "kolejarza" ;-) Pozdr
ZabaNaDiecie
22 sierpnia 2011, 07:13Az mnie zazdrosc zezarla :)
Giove
21 sierpnia 2011, 21:43jestes bardzo szczupla wygladasz swietnie,jesli ty masz 183 wzrostu to ile ma twoj syn?ja to bym musiala wejsc na stolek zeby mu dac pstryka w nos
ankaper1967
21 sierpnia 2011, 17:57Jak Ty pieknie wygladasz. Wcale nie musisz sie odchudzac!!!! Ja tez tak chce wygladac!!!!