Ponieważ zdarzało mi się mocno przekraczać limit kalorii ,wymyśliłam że bedę więcej ćwiczyć. No i dobrze tylko nie przewidziałam że moje stopy tego nie udźwigną. Bardzo boli mnie lewa pięta .Po wczorajszym rajdzie czuje sie tak jakby ktoś wbijał mi gwoździe od spodu. Chodzę na palcach bo inaczej boli jak diabli.Kijki odpadają, aerobik...zapomnij
Został mi rower
Po wczorejszych opadach las miejscami wygląda jak rozlewisko10 km jechałam prawie całą godzinę. O dziwo przeprawa przez błoto była nawet zabawna. Kolejne 12km myknęłam już ścieżką rowerową bo chciałam trochę bardziej się zmęczyć.Zaliczyłam w sumie 1,5h ruchu.
Ubłocona ,zazipana ale zadowolona wrociłam do domku.
Troche drętwieje mi lewy bark, wiem że to od kręgosłupa.Ostatnio ortopeda znalazł jakieś nowe zwyrodnienie i oczywiście stan zapalny ale jak to mówią:
Gdy po czterdziestce nic cię nie boli to pewnie już nie żyjesz :)))
Więc nie narzekam...za bardzo....
Rozumiee
18 lipca 2011, 21:4512 km ścieżką rowerową?! gdzie tak jest?! ;o jestem w szoku u nas zrobili z niecałe 3km i zadowoleni.... zazdroszcze takich tras... pozdrawiam cieplutko :)
huomenta
18 lipca 2011, 20:16cała przyjemność w terenowej jeździe tkwi w tym, że nigdy nie wiesz na co trafisz hehe, nie zniosłabym pedałowania w domu!! podziwiam upór!! pozdrawiam :)
kusa4
18 lipca 2011, 18:55A mówią, że ruch to zdrowie ;) Ale 5 za samozaparcie ;)
asyku
18 lipca 2011, 17:53ja rower tylko stacjonarny,ale i tak stoi i się kurzy!!!ni jak nie mogę się zewlec i wsadzić na niego:).....pomyśleć ....kiedyś to się szalało ,że aż miło było;)mam nadzieję ,ze ten czas powróci:)!!!pozdrawiam:)Aneta:)
kasia588
18 lipca 2011, 17:50Chciałabym mieć tyle czasu na rowerek i ćwiczenia, ale moje roczne maleństwo potrzebuje mamusi:)
ewakatarzyna
18 lipca 2011, 14:56Ja też czuję, że żyję :):) Powrócił uraz nogi po ćwiczeniach na orbitreku. Dzisiaj jednak już powoli próbuję znowu ćwiczyć.