Obudziłam się i od razu czułam że to będzie dobry dzień. Słonce od samego rana wprawiło mnie w doskonały nastrój. Mimo że, czekała mnie prawdziwa gonitwa w pracy (lekcje,dokumentacja,rada,konsultacje, 9.00-18.30 )
Na poczatek "Suryanamaskar"-powitanie słońca,uważam ,że to idealna gimnastyka poranna.Zrobiłam 30 powtórzeń w sam raz żeby "lekko wejść na obroty".Joga na dzień dobry smakuje mi najlepiej.
W pracy gonitwa,tempo ale dałam radę.Mała objętosć posiłków,ciagłe zajęcie i nie myslałam o burczeniu w brzuchu.Podobało mi sie to, że jedzonko miałam przygotowane i nie miałam pokus.
Posiłki w pracy:
-jogurt domowy z ziarnami(sama go robię,od poczatku do końca,od kupnych z konserwantami zawsze mam zgagę)
-chleb pełnoziarnisty z warzywnym pasztetem
-sałatka z czerwonej soczewicy
-pierogi ze szpinakiem 5 szt
-herbata zielona i owocowa, woda.
W domu na kolacje: grzanka francuska z chleba razowego z moim jogurtem.
Jutro pierwszy dzień z VITA dietą.Zakupy zrobione,posiłki zaplanowane :) zobaczymy...