Wczoraj było bardzo poprawnie jedzeniowo, zjadłam bardzo dużo warzywek ze wskazaniem na przeżarcie....bo zupki brokułowej to sobie dolewałam i dolewałam i dolewałam....ale lepsze to niż wcząchnąć pudło lodów i zagryźć pistacjami...
Waga bez zmian, ale to normalne u mnie. Spadki są zazwyczaj bardzo wolne i wcale niespektakularne... Średnio 1 kilo na tydzień.... Takie jak przy "zdrowej" diecie :).
Z rzeczy spektakularnych - byłam z mężem na długim wieczornym spacerze z psem (i to z jego inicjatywy...w sensie męża...bo pies to zawsze ma inicjatywę :))
Pozdrawiam słonecznie i życzę bardzo miłego dnia :)
Ajcila2106
2 kwietnia 2019, 14:38Ja psa nie mam...a rybek nie wyprowadza się na spacer...męża i owszem;) Ja na V. chudłam po ok. 70 dag na tydzień...i też byłam zadowolona:) Szkoda, że teraz nie umiem się tak dobrze trzymać...:( Miłego dnia:)
Oracus
2 kwietnia 2019, 15:00Ty się bardzo dobrze trzymasz diety !!! I super wagi - na prawdę podziwiam, nie mówiąc o tym , że mogłabym Cię "znienawidzić" za Twój ruch fizyczny, te spacery , rowerki itp...Ech ja cały czas siedzę...siedzę ...i siedzę 8-10 h w pracy, potem w samochodzie, a potem coś się pokręcę i znowu siedzę......I to jest dla mnie zabójcze...bo jestem jak ameba albo inna mimoza i właściwie powinnam jeść kilka liści sałaty żeby nie przytyć przy takim "ruchu" :(
Ajcila2106
2 kwietnia 2019, 15:53No to się uśmiałam..." amebo mimozowata";):):):) A tak w ogóle to od późnej jesieni do wczesnej wiosny to ja się praktycznie nie ruszałam...dopiero teraz czasem się ruszę, z naciskiem na czasem;) A przy tych paru liściach sałaty, to dopiero byś się zdziwiła, jak byś zaczęła tyć...;) Z tego co się nauczyłam na V. wynika, że jak się je za mało to też się tyje...i wierzę w to, bo takich ilości jedzenia jak na diecie to ja nigdy wcześniej nie pochłaniałam:) Ale też wcześniej nie ruszałam się prawie wcale...a teraz spacerki, rowerki...choć nie za często, to jednak są:) Tak że wiesz...lepszy krótki spacer niż żadny;)
ggeisha
2 kwietnia 2019, 12:19Trzymam kciuki.
Oracus
2 kwietnia 2019, 14:54Dziękuję bardzo :)
Asia1257
2 kwietnia 2019, 11:52Też jestem na WO i około 1,0kg na tydzień. A ja się już martwiłam, że tylko mi tak wolna spada waga.
Oracus
2 kwietnia 2019, 14:54Jak miałam większą wagę to chyba w 1-szym tygodniu spadało więcej...choć suma summarum po 6 tygodniach zawsze to było 5-6 z hakiem kilo... ale kolejne razy WO to max 1 kilo tygodniowo...oczywiście średnio , bo zaliczałam też zwyżki 1 kilogramowe i więcej... :) Także na wagę patrzę bardziej pod kątem sylwetki i złego samopoczucia niż cyferek na szklanej :)
piekna.i.mloda
2 kwietnia 2019, 11:35fajnie, ze wrocilas na vitalie i dolaczylas do wo :)
Oracus
2 kwietnia 2019, 14:50Nic innego nie chciało mnie zmobilizować o ogarnięcia się... :( . Ja chyba lubię żyć w "komunie" to daje mi poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej narzuca pewne rygory :)
klemensik
2 kwietnia 2019, 08:58Mój pies też zawsze ma i nicjatywę... gorzej z mężem...
Oracus
2 kwietnia 2019, 09:06No to to to..... Dlatego to było "spektakularne" :)