Święta z jednej strony radosny i rodzinny czas i jeszcze ta wspaniała pogoda, ale jaka męka dla mnie. Jem ciasta i takie tam, niweczę wysiłki ostatnich tygodni odchudzania, można to popsuć w jeden dzień obżarstwa, takie mam odczucia i doświadczenia. I jeszcze dochodzi gorsze samopoczucie, bo żołądek za pełny, a od dawna już nie przepełniałam, jedynie wodą jak miałam atak ochoty na coś dokładniej nieokreślonego.
Chciałam jeszcze nawiązać do mojego wpisu odnośnie zumby i opinii lekarza ortopedy. Zaczęłam się oszczędzać na zumbę prawie przestałam chodzić, tylko szybkie spacery i podbiegania. Po pierwsze kolana zdecydowanie bardziej odczuwałam to jeszcze byłam nieszczęśliwa, bo muzyka i taniec to dobra energia, która na mnie dobrze działa. więc na zumbę będę dalej chodzić, dupsko coraz mniejsze, stawą coraz lżej. Cały czas sobie pobieguje i coraz bardziej mi się to podoba, musiałam zrezygnować z wieczornego oglądania Na Wspólnej z mamą :).
Optymalna007
24 kwietnia 2019, 08:48Mama już ma endoprotezę kolana, niestety operacja średnio udana, cały czas odczuwa ból. Poleguje coraz więcej i rusza się coraz mniej, nie wiem już jak mam do niej dotrzeć żeby ją zmobilizować do ruchu.
Stonka162
23 kwietnia 2019, 12:37Myślę, że i kolana i pupa będą bardziej Ci wdzięczne za bieganie niż oglądanie Na Wspólnej. A może mamę wyciągniesz na wieczorne spacery :-)