Wczoraj przekroczyłam1200 ;(, nie liczyłam, ale dzisiaj już grzecznie liczę, wczoraj więcej poćwiczyłam, więc mam nadzieję, że źle się to nie odbije na mojej wadze. We wtorek lub w środę kolejne ważenie, jakoś rak się boję...
Ćwicząc z motylkiem i przy krześle zauważyłam, że moje nóżki powoli, powoli szczupleją. Co prawda ćwicze już od ponad miesiąca, ale ważne, że są efekty.
Dzisiejsza dietka:
śniadanie I: pół bułki z chudą drobiową szynką i ogórkiem kiszonym, gorzka, zielona herbata - 220 kcal
śniadanie II: mandarynka - 30 kcal
obiad: szaszłyk drobiowy + cały woreczek kaszy gryczanej - 600 kcal
podwieczorek: jabłko i wafel ryżowy - 150 kcal
kolacja: gratka czekoladowa Danone - 120 kcal
No i oczywiście ćwiczenia :) Około 10:00 była już pierwsza seria, po 18:00 kolejna :).
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Jutro powrót do szkoły, po feriach... Oczywiście nie chce mi się :D.
Pozdrawiam