od kilku miesięcy borykam się z nerwicą. mam stany lękowe, z którymi nie potrafię sobie poradzić, w związku z tym biorę leki uspokajające i jestem pod stałą kontrolą mojego lekarza.
najgorsze co mnie dotychczas spotkało i niestety spotyka dosyć regularnie to tak zwana kula histeryczna, czyli uczucie jakby ktoś ściskał mnie za gardło i wrażenie, że nie mogę oddychać.
czy ktoś z was zmaga się z podobnym problemem? może macie jakieś sprawdzone metody i podpowiecie mi jak sobie z tym radzić? bo ja już prawdę mówiąc nie mam siły...
Bidek
25 stycznia 2019, 15:10hej. Ja też mam stany lękowe - od chyba 20 lat. Po tych lękach nie mogłam spać - a jak nie mogłam spać - to lęki miałam większe i tak w koło Macieju. Byłam u 2 psychologów i psychiatry. Pierwszy psycholog tylko mnie bardziej zestresował a drugi - pomógł. Jednak naprawdę zadziałało gdy poszłam do psychiatry i dostałam leki. I też nie pomogły te pierwsze tylko dopiero następne. Leczę się bardzo długo ale w trakcie leczenia z pełną świadomością i za wiedzą lekarza odstawiłam je na kilka lat żeby urodzić dzieci. Dzieci urodziłam ale wróciła mi strasznie silna agorafobia - do leków wróciłam jak przestałam karmić piersią i naprawdę leki naprawdę pomagają. Nie wiem czy masz dzieci ale jesteś w takim wieku że może będziesz chciała je mieć - więc jeśli uważasz że potrzebny Ci psychiatra to idź do niego jak najszybciej, żebyś nie przespała tego czasu - ja poszłam za późno i dlatego to u mnie tak długo trwa. Trzymaj się cieplutko.
okruch.lodu
25 stycznia 2019, 15:15Mam dwoje dzieci, 4-latka i 2-latkę :) Przykro mi, że Ciebie też to spotkało i że walczysz tak długo. :(
Bidek
25 stycznia 2019, 18:50wszystko da się przeżyć ... ja się tak uzewnętrzniłam żeby Cię przekonać że trzeba działać a nie odpuszczać bo może przejdzie... pozdrowionka :)
okruch.lodu
26 stycznia 2019, 11:23dziękuję, że opowiedziałaś mi swoją historię. rzeczywiście, na początku liczyłam, że samo minie, ale dzisiaj już wiem, że bez pomocy sama tego nie ogarnę.
Angelofdeath
24 stycznia 2019, 19:43Hej. Ja nie mam tego problemu ale moj brat ma, zreszta nie tylko nerwice I tez sie leczy. Zawsze bylismy bardzo zzytym rodzenstwem. Zaczal chorowac gdy mial 17lat a ja 13. Duzo mi mowi o swoich emocjach. Jak nasilaja mu sie objawy nerwicy bardzo pomaga mu ciepla kapiel, lezenie w wannie, dodatkowo ma tam ledowe niebieskie swiatlo I zawsze po takiej kapieli jest mu lepiej. Odkad mamy w domu 2 koty tez jest z nim duzo lepiej bo czesto sie z nimi bawi I mysle ze w jakis sposob go to rozluznia. Ma tez swoje ulubione gry I tez czesto siadamy wieczorem I pogramy z pol godziny, zabieram go czesto do kina, do kawiarni bo tez widze ze dobrze ro na niego wplywa. Objawy nasilaja mu sie przy jakimkolwiek stresie wiec w domu wszystko jest na mojej glowie I niczym go nie obarczam ( chpc czasem rece mi opadaja) jednak nie jestem w stanie ochronic go przed stresem np na studiach lub przed egzaminami ale wspieram go jak moge zeby dal sobie rade bo bardzo chce skonczyc ten kierunek. Bardzo mi przykro ze tez przechodzisz przez tak trudne emocje I trzymam kciuki abys dala sobie rade. Pozdrawiam
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 22:53Twój brat ma SKARB, a nie siostrę. :) Ja niestety nie mam w nikim takiego oparcia... :(
KleineHexee
24 stycznia 2019, 18:57Wiesz jak ja poradziłam sobie z nerwicą? Przeczytałam trzy razy ksiązkę "Jak przestać się matwić i zacząć żyć" Normalnie nie sięgam po takie pozycje, ale tą właśnie poleciła mi koleżanka. Przeczytałam trzy razy i za każdym razem wcielałam w życie coś nowego. Spróbuj, kup ksiązkę, naprawdę warto
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 22:53Dziękuję! :)
14chochol
24 stycznia 2019, 17:28Moze to pomoze https://vitalia.pl/10-najpotezniejszych-protokolow-witaminowych-cz-7-niacynowy-protokol-doktora-abrama-hoffera/
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 18:00dziękuję, poczytam <3
14chochol
26 stycznia 2019, 09:27Istnieja wibracje, ktore sprzyjaja naszemu zdrowiu. Sluchaj w wolnych chwilach https://vitalia.pl/p/muzyka-elektroniczna.html
okruch.lodu
26 stycznia 2019, 11:34dzięki :)
Kolastynka
24 stycznia 2019, 13:04Nie mam pojęcia jak Ci doradzić.. Myślę że dobry psycholog i szczere rozmowy dużo dają :)
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 18:02Myślę nad wizytą u psychiatry, bo u mnie to już za daleko zabrnęło i bez leków nie daję rady. :( I szukam póki co jakiegoś sposobu "domowego", żeby trochę to załagodzić. To jest maszyna, która się sama napędza... Stres wywołuje uczucie duszenia się, a uczucie duszenia potęguje stres i tak w kółko :(
RedHeels
24 stycznia 2019, 11:08dobry psychiatra i dobrze dobrane leki. Ja mam ogromne problemy ale z tym walczę, po prawie 2 miesiącach jest już trochę lepiej.
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:36U mnie zaczęło się w listopadzie. Po miesiącu odważyłam się poruszyć ten temat z moim lekarzem rodzinnym i przepisał mi leki. Dopóki je brałam było ok. Gdy się skończyły przez dwa tygodnie było w porządku, ale teraz wszystko wróciło ze zdwojoną mocą :( Wróciłam do tego samego leku, mam nadzieję, że wszystko się unormuje...
RedHeels
24 stycznia 2019, 19:48mój lekarz psychiatra uprzedził mnie że absolutnie nie wolno mi przerywać leczenia i będzie ono trwało minimum pół roku
RapsberryAnn
24 stycznia 2019, 10:58mi się wydaje że ja też mam początki nerwicy, na pewno nie choruję w takim stipniu jak ty ale to co mi pomaga to czytanie o tej chorobie i to tez utowerdza mne w tym ze nie jestem dziwakiem tylko duzo ludzi ma ten problem, ja mysle ze czesto wynosimy go z domu niestety :(
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:38W żadnym wypadku nie jesteś dziwakiem! :* Też uważam, że to wszystko siedzi w głównej mierze w genach... Warto walczyć o swoje zdrowie :* Trzymaj się ciepło!
jak.nie.dzis.to.kiedy.
24 stycznia 2019, 10:35ojej tak mi przykro, taka ładna jesteś a z takim problemem musisz sie borykać :(
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:39Dziękuję za miłe słowa :* Jest takie powiedzenie... Jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą d***... ;) Niestety ja cała jestem mięciutka... ;)
jak.nie.dzis.to.kiedy.
24 stycznia 2019, 15:46ja też mam mięką, własnie krzyczę na szefa :DDDD a On na mnie :DDDD ale chyba skubaniec wygra ;)
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 18:03I co? Wygrał on czy Ty? ;)
jak.nie.dzis.to.kiedy.
24 stycznia 2019, 18:49On, no przecież szef ;) Tylko My mamy taki fajny kontakt, że powiedzieliśmy co chcieliśmy a za chwilę było już przyjacielsko ;) ale na jutro muszę się "ugrzecznić" ;)
gitarra88
24 stycznia 2019, 08:48Psycholog plus książki tematyczne. Najbardziej chyba te książki psychologiczne mi pomogły, ale ja to sama lubię pokombinować. Jak nie dotrzesz do źródła problemu i się z nim nie uporasz to będzie ciężko. Ja już bez tego żyję powyżej 5 lat. Czasami mam lekki stan paniki, ale da się to kontrolować. Mi w razie ataku pomagało rozchodzenie tego lub papierowa torebka.
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:41Dziękuję za radę :* Możesz polecić jakąś konkretną książkę?
Berchen
24 stycznia 2019, 06:32jesli to trwa kilka miesiecy bez poprawy to tez szukalabym pomocy innego lekarza. Czy robilas badania vitamin i tarczycy - duzy niedobor Vit d3 , niedoczynnosc tarczycy - moze wzmagaja twoj problem - sprawdz jesli nie byly sprawdzane.
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:42Muszę w takim razie sprawdzić poziom witaminy D3, bo badania tarczycy wyszły porządku. Dziękuję.
agazur57
24 stycznia 2019, 16:17Okres zimowy sprzyja pogorszeniu nastroju. Ja się witaminami leczę- B, D, żelazo, wyrzuciłam z diety alkohol i słodycze (tu staram się). I jest lepiej.
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 18:03Tak, to prawda... Tęskno mi do wiosny... :( Dziękuję za rady :)
agazur57
24 stycznia 2019, 19:30Tu na forum ktos mi jeszcze polecił tryptofan. Ja też jeszcze dokupiłam witaminę B8- nie ma jej w składzie w witaminach b kompleks, a podobno działa przeciw depresyjnie. Miałam problemy ze snem, wygladałam jak zombi. Po 3 tygodniach takie suplementacji w końcu zaczęłam przesypiać całą noc.
monika.wn
24 stycznia 2019, 05:59Może skonsultuj się z innym lekarzem. Zawsze to inne spojrzenie. Jak ta terapia Ci nie pomaga. A swoją drogą dobrze np poszukać u psychologa źródła problemu. Przerobić emocje i może to też by coś pomogło.
okruch.lodu
24 stycznia 2019, 15:44Planuję się wybrać do psychiatry, wydaje mi się, że pora uderzyć do niego. Leki, które przepisał mi mój lekarz bardzo pomagają, ale za szybko je odatawiłam gdy tylko sytuacja uległa poprawie...