Powrót
Witajcie. Wróciłam. Po 4 latach jestem. Za mną dwa porody. Jestem mamą dwójki wspaniałych dzieciaków.
Niestety to co przybyło u mnie to nie tylko
JEDEN DO PRZODU DWA DO TYŁU ALE WALKA TRWA!
Powiedzmy sobie szczerze człowiek nie może być cały czas na diecie, trzeba po prostu wprowadzić do swojego życia już raz na zawsze zdrowe nawyki żywieniowe. Zauważyłam że jak sobie odmawiam wszystkiego, stosuję diety to potem kilogramy wracają jak bumerang. ale znowu jak nic nie robię, mówię o dietach, bo ćwiczę 4 razy w tygodniu (czytaj: jem jak koń ;-) ) to też waga stoi. Dlatego uznałam że zdrowe nawyki żywieniowe będą dobrym rozwiązaniem tej huśtawki. Był urlopik, były ciasteczka, lody, pieczywko i dużo nie trzeba było długo czekać na wadze plus 2 kilo. Starczy tego dobrego.
Sezon bikini 2014 rozpoczęty ;-) I jak wspominałam wyżej wprowadziłam do swojego życia nie kolejną dietę, tylko zaczęłam zdrowo się odżywiać. Przyznam trochę bazuję na metodzie montignac, ale nie przestrzegam jej wszystkich zasad. Jem owoce, piję kawę. Przestałam łączyć węglowodany i tłuszcze.Czyli śniadanie: płatki owsiane, mleko, jogurt lub pieczywko ciemne oczywiście z serkiem chudym do tego oczywiście dużo warzyw. Na drugie śniadanie jogurt naturalny, owoce, obiad albo makaron razowy, ryż brązowy łączony z sosem warzywnym i sałatkami warzywnymi albo mięsko z warzywami i koniecznie surówka. Kolacja:rybka i warzywka lub mięsko i warzywka. I jeden dzień w tygodniu robię sobie wolny, nie obżeram się, ale zawsze coś skubnę zakazanego. Oczywiście do tego 4 razy w tygodniu ćwiczenia.
Dlaczego to Wam wszystko piszę? Otóż chcę wszystkich zachęcić i zmotywować, teraz jest najlepszy czas na rozpoczęcie diety. Po mnie efekty zdrowego żywienia już widać (minus 2 kg), najadam się, jednocześnie nie rezygnuję z tego co lubię.
Pozdrawiam wszystkich ciepło i życzę powodzenia w dalszej walce.
Sukces, pomimo braku wsparcia męża
Witajcie Kochane moje!
Tak jak wczoraj obiecałam, dzielę się dziś z Wami moimi osiągnięciami
Udało się!Pierwszy dzień za mną, dawno nie wytrwałam do końca dnia z dietą
Wiem, wiem, pewnie nie jedna z Was myśli sobie "ma się czym szczycić", ale dla mnie to naprawdę mega osiągnięcie! Zawsze mój zdrowy tryb życia, który zazwyczaj zaczynałam od poniedziałku kończył się około godziny 19-20. Mąż wracał z pracy i razem z nim zaczynałam "ucztę". Wczoraj dałam radę, nie uległam..
Czuję, że teraz mi się uda.
śniadanie:
2 kromki razowego chlebka z drobiową wędliną, ogórkiem i rzodkiewką
II śniadanie:
banan
obiad:
wczorajsze leczo warzywne z brązowym ryżemĆwiczenia:
1 h spinning
1 h zumbaPozdrawiam Was serdecznie, mam nadzieje, że trzymacie kciuki
walka nadal trwa!!!
Kolejny dzień z dietą rozpoczęty, mieliście rację dieta 1000 kalorii jest bardzo ciężka
podziwiam dziś tych wszystkich, którzy ją utrzymują! Przeszłam na 1200 kalorii i ruch.
Widzę, że waga w końcu drgnęła 76,4
także rezultaty diety malutkie ale są.
Na razie się nie poddaję, dostaję dzięki WAM powera, także dziękuję i pozdrawiam.
od dziś zaczynam-Do zrzucenia 10 kilogramów
Dzisiaj wziełam sie w końcu w garść i rozpoczęłam dietę 1000 kalorii. Ponoć jest skuteczna, zobaczymy. Trzymajcie kciuki