Wczoraj trochę połaziłam i dziś kolano wyje. Ale pies go trącał. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Ale było warto. Waga równe 80,00. Mimo, że to przed okresem. To się nazywa mieć farta.
Przepis na moja ulubioną zupę. Porową kartoflankę • dziś robię. Por (duży) umyć pokroić, podsmażyć (w garnku w który będzie zupa) na odrobinie oleju lub oliwki. Dziewczyny nie wyrzucajcie zupełnie tłuszczu ze swoich diet. To w tłuszczu rozpuszcza się część witamin i tylko wtedy są one przyswajalne przez organizm. Ale wracając do przepisu do pora wlać wody i około 1 szklanki mleka. Zagotować. W tym czasie obrać kilka ziemniaków ( na czeterosobową rodzinkę daję sześć • siedem), pokroić w kostkę sparzyć (tzn. zalać wrzątkiem i odcedzić). Dodać do gotującego wywaru z pora. Wszystko razem pogotować, aż ziemniaki będą miękkie. Dodać łyżeczkę oregano, sól. Posypać natka pietruszki i smacznego.
Moje rozliczenie za poniedziałek
2 litry wody
15 tys. kroków w tym ponad 7000 kijkami
basen • zero bo zamknięty
Jedzonko
- 2 kawałki razowca z masłem i żółtym serem
- 2 kawałki wieloziarnistego chleba z twarożkiem ziołowym
- 5 pomidorów
- 6 małosolnych
- 20 winogron
- kasza z pieczarkami i śmietaną
- danio jagodowe
- 3 jabłka
- 5 marchewek
- 3 szklanki herbaty czerwonej
- 1 filiżanka espresso z mlekiem
- 1 kubek herbaty z dzikiej róży z jabłkiem
- 2 gartski rodzynek
dorali
16 sierpnia 2006, 09:38DZIEKI ZE WPADLAS DO MNIE MAM NADZIEJE ZE CWICZENIA PRZTNIOSA EFEKTY BO JUZ OD MIESIACA WAGA STOI A NAJWYZSZY CZAS ZEBY TROCHE DRGNELA POWODZENIA I TOBIE ZYCZE A ZUPKE MUSZE WYPROBOWAC MYSLE ZE JEST PTCH
gduska
16 sierpnia 2006, 00:33Pieknie mi to napisalas! Dziekuje Ci bardzo:**
miszutka
15 sierpnia 2006, 21:36Dzięki za otuchę dobra kobieto Musimy się trzymac razem Mnie to buduję Chyba teraz dam rade Dzięki tym miłym słowom i zachętom Powodzonka Będę trzymac kciki żeby szło do przodu Wiem że to cięzka droga Ale razem wytrwamy do końca naszego celu Papatki
casiel
15 sierpnia 2006, 18:22dziękuję za wizytę u mnie; pozdrawiam; jeszcze tu powrócę :) tymczasem powodzenia
paris18
15 sierpnia 2006, 16:08dzięki serdeczne za wpisik:), a co do planu-mam nadzieję,że się sprawdzi, bo głodzenie się jest raczej nie dla mnie. muszę wypróbować twoją zupkę, bo choć gotowanie nie jest moją najmocniejszą stroną, przepis wydaje się całkiem prosty:). wpadaj do mnie, ja obiecuję,że będę cię komentować i obu nam się uda:)buziaki