Dziś stanęłam na wadzę i własnym oczom nie wierzę. Okulary ze zdziwienia przecierałam. 900 gram mniej niż wczoraj. Czyli wychodzi na to, że plan działa.
· Ostatni posiłek jadłam o 17.00, bo później szłam na basen, a wiadomo, że z pełnym żołądkiem się nie pływa.
· Wczoraj pobiłam swój rekord 2 km kraulem w 52 min. Absolutny odjazd. I miałam jeszcze siłę na 100 m grzbietem. A bicze wodne relaksują totalnie.
· Przeszłam ok. 10.000 kroków – co daje podwójną wyznaczoną przeze mnie normę
· Wypiłam ok. 2 litrów niegazowanej wody
· Uparłam się, ze zrobię generalne porządki. Wczoraj wymyłam okno, drzwi, żyrandol. Zmieniłam pościel. Dziś zamierzam posprzątać w szafie, okurzyć. Może zdążę jeszcze wyprać wykładzinę. A swoją drogą najlepiej mi się traci kalorie przy prasowaniu. Ciekawe czy wszyscy tak mają?
· Ach jeszcze jedzonko. Zjadłam:
- 2 kromki razowego chleba z masłem i żółtym serem
- 8 pomidorów – niskokaloryczne i przestały łapać mnie skurcze podczas pływania
- ok. 0,5 kg czereśni – bo już chyba ostatnie w tym roku
5 dużych śliwek
3 nektarynki
talerz zupy
ryż z sosem pieczarkowo- cebulowo- paprykowym
6 ogórków małosolnych – bo uwielbiam
1 jajko na twardo
a do tego 2 duże szklanki herbaty czerwonej z grejpfrutem i filiżanka espresso z mlekiem.
piatka
9 sierpnia 2006, 07:35podoba mi sie twoj pamietnik, podoba podejscie do zycia, zazdroszcze tego plywania, ale nie umiem i lubie zanurzac sie tylko w wannie, ale na spacer z kijkami wybiore sie z toba, no i musze kupic krokomierz, sa takie z licznikiem spalonych kalorii. Milego dnia
Elisse007
6 sierpnia 2006, 18:08basen kiedys trzeba bedzie pojsc...ale tak sie sklada ze ja za basenem nie przepadam!!:P pozdrawiam
gduska
6 sierpnia 2006, 14:54Pojadlas troche, ale przynajmniej spalilas:) Zazdroszcze basenu!
milkasotek18
6 sierpnia 2006, 14:41zazdroszcze tego pływania :)