Zabrałam się ogólnie za swoje rozleniwione na maksa życie, już od jakiegoś czasu staram się wdrażać nowe rozwiązania. Ostatnio zabrałam się za porządki w szafie. Przepełniona na maxa garderoba denerwowała mnie już od dawien dawna, szczególnie teraz, gdy tak wiele ubrań było po prostu ZA MAŁYCH! Albo nie mogłam w nie już wejść, albo wyglądałam jak tłusta syneczka. Bleee. Posortowałam wszystko i te nie pasujące aktualnie fatałaszki czekają na lepsze jutro, mam nadzieje, że niedługo ono nastanie. Motywacja MAX!
Jeśli też macie zamiar zabrać się za ogarnięcie szafy, zapraszam was na swój blog, znajdziecie kilka pomysłów i rozwiązań, które mnie jak na razie zadowoliły.
cambiolavita
12 maja 2015, 13:51Mi jest zawsze zal pozbywac sie ubran. W zasadzie wyrzucam tylko te zniszczone, wszystkie pozostale trzymam, nawet jesli sa za male/za duze. Trzymam je po prostu w torbach podroznych, a nie w szafie. Te, ktore nie sa juz modne lub nie przypadaja mi juz bardzo do gustu, tez nie wyrzucam, bo traktuje je jako takie ciuchy 'do chodzenia po domu ;) Poza tym ubrania bardzo sie niszcza , gdy pierzemy je w pralce , wiec tak czy siak co jakis czas szafa sie oproznia w ten sposob.
offiecka1988
12 maja 2015, 21:27Właśnie wszystko posortowałam, po pakowałam. Część czeka na lepsze jutro, inne oddane w dobre ręce! :))
dorota_nowak@iCloud.com
12 maja 2015, 13:15Mniejsze ubrania zawsze moga stanowic dobry element motywacji :) Te w ktorych zle wygladasz, badz sie nie czujesz wydaj komus kto potrzebuje ubran - ja tak zawsze robie :)
offiecka1988
12 maja 2015, 21:26Tak właśnie robię:) Oddaję mamie mojego chłopaka, a ona rozprowadza dalej, bo się orientuje, kto potrzebuje:))