Nie pisałam tutaj ostatnio - głównie z braku czasu. Albo ćwiczę, albo gram, albo "imprezuję" jak wczoraj. Było ognisko, było trochę procentów, ale myślę, że bardzo nie zaszkodzi to mojej diecie. W końcu codziennie ćwiczę.
Apropo ćwiczeń - kupiłam "Total Fitness" z nowym Shape, ale szczerze mówiąc mam mieszane uczucia co do tego treningu. Trening sam w sobie może i dobry. Jest rozgrzewka, rozciąganie, trochę cardio, trochę ćwiczeń siłowych (głównie na brzuch), no i w sumie pozytywów to tyle. Bardzo nie podobało mi się ciągłe podkreślanie wspaniałości tego treningu. Według trenera - Tomka Choińskiego cały ten trening jest wspaniały, on czuje się rewelacyjnie wszystko jest takie cudowne, wspaniałe, nie ma nic lepszego niż ten trening... Bardzo irytujące. Ja się pocę, męczę a on mi wmawia, że jestem w dobrych rękach, że warto itd. Rozumiem, motywacja, motywacją, ale przecież gdybym jej nie miała, nie sięgnęłabym po jakiekolwiek ćwiczenia!
Z ćwiczeń jeszcze zaczęłam więcej tańczyć na Dance Central (gra Xbox z kinectem). Całkiem dobrze męczy i wyciska pot a przy tym całkiem niezła zabawa. Dobra muzyka i czas przy ćwiczeniach leci szybciej. :)
Ah, ah, piękne nogi. Już niedługo sama takie wypracuję. :)