Witam
Dziś mija a właściwie już prawie minął mój drugi dzień diety choć to dopiero początek a droga daleka to wcale mnie ona nie przeraża. Dziś pełna optymizmu i wiary w siebie mam mnóstwo siły do walki o własne marzenia. Oby tylko tak dalej.
Może napiszę troszkę jak wyobrażam sobie moją drogę do lepszej sylwetki.Jestem świadoma, że większość tutaj nie raz skrytykuje moje niektóre produkty znajdujące się w menu ale ja nie mam zamiaru ze wszystkiego rezygnować. Chcę móc pozwolić sobie czasami na małe przyjemności oczywiście w ramach limitu kcal który sobie ustalę. Chcę by to właściwie nie była dieta a zmiana przyzwyczajeń. Np nauczyć się mówić nie po kawałku czekolady a nie sięgać po następny. Wtedy po zakończeniu całych starań kg nie wrócą jak bumerang bo przecież nie będę zajadała się tym wszystkim co przez tak długi czas sobie odmawiałam.
Jak już wiecie postanowiłam oprócz ograniczenia kcal wprowadzenia w większości zdrowszych posiłków pokochać ćwiczenia. Mój plan na końcówkę grudnia i stycznia już znacie. W następnych miesiącach będę pewnie wprowadzać inne ćwiczenia i zmieniać ich ilość ale na pewno będę się starać by aktywność fizyczna stała się codziennością bez której nie umiem żyć i postaram się by właśnie tak było. Wyznaczona na dziś jazda na rowerku już zrealizowana.
Troszkę się dziś rozpisałam Na koniec troszkę motywacji dla Nas wszystkich.
dorotamala02
29 grudnia 2014, 16:47Wiara i optymizm najważniejsze.Tak trzymaj.Ja dziś o 19 idę na zaawansowany pilates i tak 2 razy w tygodniu od trzech lat.Na Vitalii jestem od sierpnia ale na diecie od trzech lat i razem schudłam 12 kg.
Beata1813
28 grudnia 2014, 20:49powodzenia :) 3mam kciuki za duuuuuuuuuuuuuuże sukcesy :)