Dzisiaj było ważenie i jest spadek - o 0,9 kg. Liczyłam na więcej, ale w sumie też mnie cieszy:) grunt, że spadek:)
Wczoraj kije 7,5 km, ćwiczenia w domu i dietkowo s sumie ok, poza tym, że zrobiłam to sushi wieczorem i nie mogłam się powstrzymać:) a le na szczęście na kijach wszystko spaliłam.
Dzisiaj coś niewyraźnie się czuję, głowa pęka, gardło ćmi... Mam nadzieję, że nic mnie nie rozłoży na Święta;/
Walczę dalej. A u Was jak tam?
ognik1958
9 kwietnia 2022, 17:50cze ...tomek 😃 tez jestem fanem kijków zresztą codziennie do spółeczki i nazad z kapcia i oczywizda z kijkami NW i to dawało rezultaty uff.... taak bez szaleństw te 0,5 kg na tydzień no kiedys jak miałem ...ups 40kg więcej to przycisnąłem i 1 kg na tydzień ale to łączyło się z wyciskami sobota niedziela tak po..20 km i..się dało😜 czego oczywizda i Ci życzę👍