Witajcie.
Natknelo mnie dzisiaj aby zrobić taki refleksyjny wpis.. Nie pamiętam ile to już lat się odchudzam. ..5..10 albo nawet 15..szmat czasu kiedy raz tyje a raz nabieram i co najgorsze nie jest to różnica kilku kilogramów a niestety kilkunastu kilogramów. .. Co się odbije od dna to znowu opadam jak kłoda. .. Oglądałam ostatnio program o odchudzaniu , o tym co dzieje się z naszym organizmem kiedy naprzemiennie tyje my i grubniemy. .ot to zguby i spustoszenie dla naszego organizmu...
Ja sama ze sobą czuje się fatalnie... Nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, ta orgqnizmemgromna buzia obtłuszczona, drugi podbródek celulit na udach i Łydka ch. .zbędne boki bo to juz nie są boczki tylko boki tłuszczu. .. Przecież ja ważę niemal 90 kilo. .moja mama 100 kg. . To rodzinne można powiedzieć ale to głupia wymówka. Przecież ostatni miesiąc to ja siedzę i jem siedzę i żre i znowu jem...wszystko..słodkie słone wszystko... 2 kilo do gory i 3na dół i znowu do góry. .to scenariusz kilku ostatnich dni... masakra co sobie funduje...kolana zaczynają boleć łydki. .. bo przecież moje 90kg plus Synek na rękach 1kg to daje ponad 100!!! Czy ja jetem normalna??? Chyba nie do końca. ..
Próbuję się zmobilizować. Będę próbowała zacząć coś robić, musze tylko obmyslic plan. Koniecznie chce dodać aktywność fizyczna. .. Nie wiem tylko jeszcze jak to ogarnąć przy Małym ale postaram się. Chce, bardzo chce...tylko wiem ze to za mało.
Przecież byłam 2x na poscie. Przecież mam tą silną wolę prawda. Musze się ogarnąć. Jeśli nie dla siebie to dla Synka żeby miała fajną wesołą i aktywną mamę a nie tak jak teraz
LEŻĄCEGO KANAPOWCA! !!
Tym średnio napawajacym i ważącym 1. - 89,0 kg tłuściochem -bo tak się muszę nazwać rozpoczynam MAJ.
Kolejne wazenie: 13.05.
Buziaki!!!
goszkaa
5 maja 2018, 08:49w nawiazaniu do mojego wpisu, proponuje Tobie i innym dziewczynom posluchanie wypowiedzi psycholog Katarzyny Miller na Youtube. Zeby sie lepiej poczuc psychicznie slucham jej od czasu do czasu, chociaz dalej pracuje nad soba w kwestii walki z otyloscia. Naprawde polecam, poniewaz uwazam ze wielu nam tutaj tkwiacym od lat - przydalby sie Psycholog. Pozdrawiam
NowaJaPoPorodzie25
5 maja 2018, 11:31Bardzo Ci dziękuję! :)
goszkaa
4 maja 2018, 17:11a mi Cie poprostu szkoda, wszystko wiesz w temacie odchudzania, wiec trudno cos Ci radzic. Smutne to jest bardzo, ze nie mozemy byc takie, jakie chcemy pomimo staran. Los nie jest sprawiedliwy dla wszystkich w kazdej dziedzinie naszego zycia, wiec nie pozostaje nam nic jak sobie to uzmyslowic. Rob, co mozesz i co dasz rade, ale pamietaj, ze wszystko w zyciu jest "sztuka mozliwego". Badz zdrowa i szczesliwa. Zycze Ci sukcesow w kazdej dziedzinie zycia, w dojsciu do ladnej sylwetki szczegolnie. Pozdrawiam Malgorzata
kasiulec28
3 maja 2018, 13:35Takie popadanie ze skrajności w skrajność... Owszem jeśli masz na coś ochotę zjedz to ale nie obzeraj się do rozpuku. Ja tu widzę uzależnienie od jedzenia po prostu. Musisz nauczyć się hamować a nie dopiero jak jest Ci już nie dobrze od nadmiaru jedzenia... Trzeba wypracować zdrowy kompromis. Ciężkie ale do ogarnięcia. Trzymam kciuki!
NiebieskaZabka
3 maja 2018, 09:31Miałam ten sam problem, tydzień trzymałam się odpowiedniej diety, a potem drugi lądowałam w słodyczach i fast foodach. Mój najgorszy wagowo okres życia wynosił 90kg przez blisko rok. Zanim wróciłam po latach na Vitalię to schudłam do 83kg kolejną skrajnością - post dr Dąbrowskiej, ale jak z niego wyszłam, to waga przez cały praktycznie kwiecień nie chciała mi zejść niestety. Ale teraz ruszyła, dopiero jak wprowadziłam do swojego życia stały styl żywienia :-) Oglądałam niedawno film dokumentalny o szczupłych ludziach, i jak oni to robią, że nie tyją. Okazuje się, że jak mają ochotę na coś słodkiego to po prostu to jedzą, ale w małych ilościach. Na swoim przykładzie podam, że jak miałam ostatnio ochotę na czekoladę, to ją sobie po prostu kupiłam i zjadłam, ale nie jak zwykle w 2 dni. Jadłam maksymalnie 2 kafelki do śniadania, żeby nie musieć jej doliczać jako kolejny posiłek w ciągu dnia. Zajęło mi to blisko tydzień, plus część rozczęstowałam. 3maj się ;-) pozdrawiam :-)
Barbie_girl
2 maja 2018, 18:21Najwazniejsze to poukladac sobie wszystko w glowie ;) Na Twoim miejscu poszlabym do dietetyka bo masz pewnie rozwalony metabolizm przez te glodowki itd ( sama tak mialam ) dodaj ruch da sie wszytstko polaczyc ludzie z 3.,4 dzieci daja rade pocwiczyc to Ty nie dasz ?? Doba ma 24 godziny rozpisz sobie co i jak robisz i gdzie tracisz czas i napewno cos wykombinujesz ;) Pogoda piekna zabieraj dziecko i na spacery tylko takie szybkie odzywiaj sie zdorwo , bez zadnych drastycznych diet moze nie schudniesz 4 kg na miesiac , ale bedziesz systematyczna i dzieki temu ze nie zrezygnujesz ze wszystkiego bedziesz sie tego trzymala ,,, zobacz ja dlugo stalam w miejscu , jadlam wszystko w ograniczonych ilosciach cwiczylam waga ciagle byla 78kg ostatnmie 2 miesiace sa lepsze i zaraz zobacze 76kg :) powoli te kilogramu ida i co najwazniejsze wiem ze nie wroce do obzerania sie bo jak mam na cos ochote to to poprostu jem ! Dasz rade jestem mloda silna babka !!:) Trzymam kciuki
Barbie_girl
2 maja 2018, 18:22byla 80kg mialo byc a nie 78
aska1277
2 maja 2018, 18:05Kochana zgub kilogramy, przede wszystkim dla samej siebie. Ja dziś też też złapałam się za głowę, bo nigdy tyle nie ważyłam co teraz :( walczymy, cycki do przodu i jedziemy :) :) Pozdrawiam
wojtekewa
2 maja 2018, 16:57Głowa!!!! Poukładaj wszystko w głowie i poczytaj swoje wpisy z ostatnich wakacji. To było zdrowe odchudzanie z normalnymi posiłkami i ruchem, a nie jakieś posty i glodowki. Jestem wytrwała, masz silną wolę i wiele do ogarnięcia, tak jak my tu wszystkie. Borykamy się codziennością, raz idzie lepiej, raz gorzej ale nie od razu Kraków zbudowano, a małą łyżeczką też się najjesz. I tak jest z odchudzaniem. Nie sztuką jest schudnąć w ciągu miesiąca 10 kg, ale sztuą jest zachować te wagę, a przede wszystkim zdrowie. Ale Ty to już wiesz tylko musisz poukładać wszystko w głowie. A wtedy będzie dobrze. Uda Ci się! Przeszlaś już tak wiele i wiesz , że potrafisz. Trzymam mocno kciuki.
reghina
2 maja 2018, 16:36Waga będzie spadać jak ogarniesz głowę i talerz, sport jest ważny, ale najpierw redukuj kg, bo wysiądą Ci kolana..przerabiałam.. Znasz moją historię, posty też są za mną a widzisz co się stało..Znów od nowa, ale trzeba przestać wierzyć w cuda tylko wziąć do roboty! Masz silną wolę, wiedzę, zrób to dla siebie!!!!!!!
ConejoBlanco
2 maja 2018, 16:24Jeśli się głodzisz albo nażerasz to nie może być inaczej. Musisz sobie zdać sprawę, że będziesz musiała zdrowo jeść przez całe życie. Nie jest tak, że teraz się zagłodzisz, schudniesz przez kilka miesięcy kilogramy gromadzone latami i wrócisz do starych nawyków. Masz taką silną wolę, że założoną dietę trzymać do końca życia? Powinnaś jeść tak, żeby móc na tym długofalowo funkcjonować i powoli chudnąć.
idealnecialo
2 maja 2018, 16:22Rozumiem Cię, ja jakichś 8 lat całe życie "na diecie", już mam dość tego, czasem chciałabym zjeść jak człowiek, chrupnąć sobie chipsa,ale nie! ciągle się muszę ograniczać,czasem mam dość, ale ubrania nie kłamią :( ile można się tak męczyć, dręczyć, katować ciało...ah...
Kallinea90
2 maja 2018, 16:02jeśli myslisz nad aktywnością fizyczną to może długie spacery z synkiem w wózeczku? tylko koniecznie takie mocne, zdecydowane tępo. Po porodzie bardzo mi pomógł na nogi i boczki taki własnie dlugi mocny spacer z córką:)
Xxera
2 maja 2018, 13:11Sama sobie ustalasz posiłki, dietę? Może robisz to w nieodpowiedni sposób? moze jesz za mało i stąd te załamania motywacji? U mnie też bywa różnie z wagą, ale powiem Ci ,że wyrobiłam w sobie pewne nawyki i już nawet nie pamietam co to majonez, herbata z cukrem itp ;p Ważne jest by zaczać stopniowo, Jeżeli jednego dnia jesz słodycze, dużą ilość jedzenia, a drugiego jedyne co jest na twoim talerzu to liść sałaty, to nie dziw się,że jest Ci cięzko ;p i taka mała rada! jak już będziesz miała dość i bedziesz chciała coś zjeść ,, zakazanego", to zjedz, ale zaraz wracaj do cwiczen i diety ;-) zadne od 1, zadne od poniedzialku ;p zjesz cos z rana, reszta posilkow niech bedzie czysta ;) Trzymam kciuki, pozdrawiam ;-)
martiniss!
2 maja 2018, 14:28Dokładnie. Ja życzę nam wszystkim by to odchudzanie było ostatnim. Ale walka na tym się nie kończy. Trzeba jeszcze mieć w głowie ten hamulec, który nawet mimo zaspokojenia jakiejś zachcianki później powie stop! Wystarczy! :) Tego życzę nam wszystkim :)
aniloratka
2 maja 2018, 12:33jsli mozesz to dobry dietety i lekarz. no i czas na wypracowanie jakis zdrowych nawykow a nie diety na 2 tygodnie, cos o tym wiem
snowflake_88
2 maja 2018, 11:54Może poszukaj jakiegoś mądrego dietetyka? Takiego który zacznie od stopniowego odbudowania metabolizmu, a potem wprowadzi rozsądną redukcję. Po drodze zbadałabym się na Twoim miejscu pod kątem insulinooporności i niedoczynności tarczycy. Jeśli masz za sobą takie dietetyczne przejścia nie ryzykowałabym diet na własną rękę tylko przeprowadziła taki "gruntowny remont" pod okiem specjalisty.
Viivien
2 maja 2018, 12:15Również muszę zgodzić się z dziewczynami. Musisz nauczyć się "normalnie" jeść - głodówki a później objadanie się do niczego nie prowadzi, co już chyba sama wiesz. Marsz więc do specjalisty. Od siebie mogę polecić jeszcze bloga- wilczogłodna, wiem że pomógł wielu dziewczynom.
katy-waity
2 maja 2018, 12:29Calkowicie popieram to co napisałyscie. Zrob badanie na insulinoopornosc, (insulina i glukoza na czczco, w necie znajdziesz kalkulator homa-ir, majac te wyniki bedzisz mogla samodzielnie sprawdzic czy masz insulinoopornosc czy nie (z doswiadczenia powiem, ze nie kazdy lekarz sprawdza insulinoopornosc,) sprawdz tez tarczyce (TSH) PamPaRamPamPam napisala, ze na poczatku mozesz nawet przytyc, to prawda, mnie tez dietetyczka uprzedzila, ze jesli mam totalnie zwalony metabolizm to moge na 2300 tyc, na szczescie tak nie bylo - i zaczelam chudnac (stosuje diete ułozona pod insulinoopornosc, czyli o niskim indeksie glikemicznym, taka dieta rowniez łagodzi uczucie glodu i sprzyja gubieniu kilogramów)
Pami8976
2 maja 2018, 11:29Powodzenia:) uda się tylko musisz w to uwierzyć
NowaJaPoPorodzie25
2 maja 2018, 11:42Dziękuję! Bardzo bym chciała. ..
katy-waity
2 maja 2018, 11:23chyba tu tkwi blad "dwa razy bylam na poscie", kazde drastyczne ograniczanie kalorii powoduje, ze z czasem trudniej schudnac, a na sama mysl o diecie organizm reaguje wzozonym apetytytem. probowlas sie odchudzac powoli, na kalorycznosciach powyzej 2000?
NowaJaPoPorodzie25
2 maja 2018, 11:43Druga osoba pisze ze to przez post i to chyba jednak może być ten powod:/ 'co ja mogę tera z tym zrobić? ??
katy-waity
2 maja 2018, 12:23mozesz zrobic tylko jedno: przestac sie glodzic. Zacznij jesc na przyklad na start 2200-2300 kalorie rozlozone na 3-4 posilki. Rozpisz sobie sama menu tak, aby bylo w nim i slodkie zdrowe rzeczy, jak i kazdy smak, ktory lubisz. Rozwaz tez wizyte u dietetyka,a le z gory Cie uprzedzam, ze nie kazdy jest dobry, mi pierwszy dietetyk przy 104 kg ulozyl diete na 1500 kalorii, i nic nie schudlam, drugi kazal jesc 2300 na start i dzis mam od stycznia -15,5 kg za soba
bialapapryka
2 maja 2018, 11:12Kochana, nie mów "będę próbowała robić" tylko "zrobię!". Wiadomo - raz wyjdzie lepiej, raz gorzej,a le musimy coś robić :) Tylko nie polecam żadnych postów, a po prostu zdrowe odżywianie. Powodzenia!
NowaJaPoPorodzie25
2 maja 2018, 11:41Przejdę na zdrowe odżywianie i uda mi się schudnąć. Bo bardzo tego chcę! :)dziękuję Ci
bialapapryka
2 maja 2018, 11:49Otóż to! Takie podejście zdecydowanie bardziej mi się podoba :)