Ochłodzenie się zrobiło i od razu chce mi się ćwiczyć. Chociaż nie ma co tłumaczyć się pogodą, bo jakby nie było, to wymówka. Ale fakt faktem upał spowodował moje lenistwo i ja w większości też - nieważne. Ważne jest, to że nareszcie powróciłam do ćwiczeń. Regularnych ćwiczeń. Można powiedzieć, że dobry miesiąc nie ćwiczyłam, ale nie uważam tego za stracony czas. Wychodzę z założenie, że jeżeli czegoś nie chce, to nie będę robiła tego, bo zmuszanie nigdy nam nie pomaga, a dodatkowo zniechęca. Obiecałam sobie, że nie będę się zmuszała ani do ćwiczeń, ani do niejedzenia czegoś co się nie powinno jeść. Jeżeli mam ochotę zjeść coś niezdrowego, to jem i tak samo jest z ćwiczenia. Dobry miesiąc nie chciało mi się ćwiczyć i nie ćwiczyłam. Czy uważam to za stracony czas? Absolutnie nie! Tak jak już to wcześniej napisałam. Jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami i trzeba ze sobą współpracować, a nie robić na przekór i się do czegokolwiek zmuszać. To, że nie ćwiczyłam praktycznie przez większość wakacji nie spowodowało tego, że wyglądam gorzej, że zaprzepaściłam swoją pracę, że cofnęłam się do czasu, kiedy wszystko zaczynałam od zera. Stąd też nie ma co dramatyzować. Czasami trzeba odetchnąć, wrzucić na luz, by wrócić z podwójną energią i ja właśnie teraz z taką wracam. To, że tyle czasu dałam sobie pauzę w ćwiczeniach nie spowodowało tego, że się poddaje, a wręcz przeciwnie. Wiem, że wiele osób, by się już poddało, bo często natrafiam na pamiętniki, gdzie jest lament, bo się nie ćwiczy zaledwie kilka dni czy tydzień, więc się uważa zaraz za beznadziejnego, że to nie ma sensu, że jest się do dupy i tak dalej. Tylko zadajcie sobie pytanie, dlaczego? Dlaczego jesteście dla siebie aż tak surowi i wywieracie na siebie aż taką presję? Czy przez to, że nie ćwiczycie ileś tam czasu czy przez to, że zaczęliście jeść niezdrowo, nieregularnie ogólnie źle zaprzepaściliście to, co udało Wam się osiągnąć do tej pory? Wątpię. Bo nieważne do jakiego stopnia upadniemy, ważne jest to co udało nam się osiągnąć do tej pory, a udało się osiągnąć wiele i to jest najważniejsze. Grunt to nie popadać w paranoje i sobie niczego nie narzucać. Grunt, to nie wykańczać siebie psychicznie, bo niestety, ale prawda jest taka, że głównie popadamy w paranoje z naszej winy i zagnębiamy sami siebie myśląc, że jesteśmy do dupy, beznadziejni i w ogóle najgorsi, bo coś poszło nam nie tak.
A na koniec parę zumbowych filmików, z którymi ostatnio tanecznie ćwiczę.
Dzisiaj dodatkowo zaliczyłam rower i przysiady. Muszę przyznać, że wczoraj zrobiłam 50 i po skończeniu miałam takie gorące pośladki i ogólnie czułam jakby mi się paliły Dzisiaj zresztą miałam to samo. Mam zamiar je robić codziennie, bo trzeba ujędrnić i nadać kształt temu mojemu dużemu zadkowi, który nie ukrywam, że lubię Zawsze lubiłam duże tyłki i wątpię, że kiedykolwiek się to zmieni
katy-waity
19 sierpnia 2014, 21:40czasem mam wrazenie (i sama tez temu ulegam) ze z tymi ćwiczeniami to jest tak 'albo wszystko albo nic" tzn dietuje, cwicze dbam o siebie, a jak zawalam diete to juz nawet ćwiczyc mi sie nie chce...To blad..
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 22:25Niestety wiele osób go popełnia. Ja miałam praktycznie całe wakacje przerwy z ćwiczeniami, ale nie porzucałam diety i w efekcie nie jestem na tym stratna, Chociaż wiadomo, gdybym ćwiczyła, to i więcej kilogramów i centymetrów, by mi zleciało. No, ale wychodzę z założenie, że mam czas i nic na siłę :)
Ksenia92
19 sierpnia 2014, 19:15Fajnie ja też akurat mam rower i przysiady :)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 19:17Powodzenia w dążeniu do celu ;)
Ksenia92
19 sierpnia 2014, 19:18Dziękuję :) i wzajemnie :)
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 17:33Święta prawda! cały czas miałam takie podejście:) nie lubisz biegać to po co to robisz,rób to co sprawia Ci frajdę:) Polecam tego bloga bardzo dużo informacji na temat odchudzania,podejścia do ćwiczeń itp. http://www.psychodietka.pl/
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 18:17Super! Mam lekturę na resztę dnia :) Chociaż pierwsze co zajrzałam w przepisy, bo po prostu je uwielbiam i zawsze zaglądam najpierw do nich :D
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 18:22Też patrze na przepisy!:D ale polecam jej filmiki mimo,ze ma monotonny trochę głos;) plus jej niektóre wpisy sa naprawde bardzo ciekawe:)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 18:32Do filmików jeszcze nie doszłam, ale jak przeglądam te jej wpisy, to przyciągają do przeczytania. W każdym bądź razie jest co czytać :)
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 18:35Ja już drugi dzień męcze jej bloga;)
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 18:36znaczy nie męcze haha złego slowa uzylam:D czytam z zaciekawieniem:)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 18:42By go ogarnąć, to nie wiem czy tydzień to nie za mało :D
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 18:45pewnie tak:D fajnie,że opisuje tam wszystko,dosłownie wszystko!:)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 18:48Ja dopiero zaczynam przeglądać jej bloga, ale już jest interesujący i jeszcze zakładka uroda. Myślę, że jest wart tego, by poświęcić mu wolny czas ;)
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 18:51Ja uważam,ze jak najbardziej:) całkowicie trafił w moje gusta:)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 18:55Ja ostatniego czasu bardzo dużo czytam blogów i są one dla mnie jak dobra lektura, która z każdym dniem wciąga jeszcze bardziej :)
Magduch2014
19 sierpnia 2014, 19:20Fakt mnie ostatnio też kilka pochłania:) lubię też wpisy fotograficzne:) pół dnia mogę patrzeć;) jak mam czas;)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 22:22Oj wpisy fotograficzne, to ja też uwielbiam, jeżeli masz na myśli te ze zmianami - przed i po ;)
Magduch2014
20 sierpnia 2014, 08:40Nie tylko bo lubie też patrzec na jedzenie:D
nowaja2014
20 sierpnia 2014, 16:56Oj jedzenie, to dopiero ekstra :P Mogłabym patrzeć i patrzeć :D
grubas11111
19 sierpnia 2014, 16:20http://www.youtube.com/watch?v=3I_x1sfmVfc polecam jeszcze ten układ :)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 16:25O, dziękuję bardzo! Zaraz zerknę ;)
patih
19 sierpnia 2014, 14:55zgadzam się z tobą, ja też nie lubię robić czegoś na siłe, a co do produktów, których nie można jeść na diecie to nie mam takich jem wszystko tylko z umiarem :)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 15:43U mnie niestety tych niezdrowych jest w domu sporo, ale nie mam na to wpływu. Jedynie jest to dla mnie lekcja silnej woli :)
ines500
19 sierpnia 2014, 14:49Chodziłam na zumbę i pokochałam to, ale niestety czasami są ważniejsze wydatki... może też zacznę "tańczyć" w domu? :))
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 15:42Myślę, że to świetny pomysł ;) Na youtube jest mnóstwo filmików do wyboru, więc jest w czym wybierać i dodatkowo można zaoszczędzić :)
Ellkaa
19 sierpnia 2014, 14:41Twoje wpisy są zawsze takie pozytywne i dające wiele do myślenia. Faktycznie tak jest, tak też mam, że jak chwile nie poćwicze, jeden dzień zjem źle to od razu mówie "wszystko zepsułam" i lecę zjeść tone różnych rzeczy, a tak nie może być! :) Fajnie, że wracasz teraz z podwójną energią do ćwiczeń :) pozdrawiam :)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 15:41Cieszę się, że odbierasz je pozytywnie :) Niestety często tak jest, że zaraz rzucamy się na jedzenie, bo najczęściej sami sobie wmawiamy, że wszystko zaprzepaściliśmy, a przecież tak nie jest. Oj tak i do tego fajne zakwasy są, ale to oznaka, że nie oszukuje, pozdrawiam ;)
katinka75
19 sierpnia 2014, 14:22wszystko jest stanem umysłu :P Szkoda że mój umysł nie chce przekonać się do szczerego polubienia aktywnosci fizycznej
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 14:39Na wszystko trzeba czasu. Mój początkowo też nie lubił i nic nie wskazywało na to, że się coś zmieni, a jednak :)
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 15:33Jeżeli nam się spieszy i jest możliwość, że nie zdążymy na autobus czy na cokolwiek, to oczywiste, że chcąc nie chcąc musimy zmusić, by na ten przystanek podbiec :) Ale w sytuacji, jeżeli chodzi o ćwiczenia już zmuszać do niczego nie musimy, a już na pewno nie powinniśmy, bo przyniesie, to tylko jeszcze większą niekorzyść.
Madzesa
19 sierpnia 2014, 14:13DObre podejście, może wprowadzę je u siebie, kro wie. POWODZENIA
nowaja2014
19 sierpnia 2014, 14:39Nie może tylko na pewno! ;) Powodzenia i Tobie :)