Po dosc dlugiej przerwie jestem z powrotem. Po drodze przytrafil mi sie urlop na polskim wybrzezu i troche stresu czy aby waga nie pojdzie w gore, ale udalo sie i trend znizkowy sie utrzymal.
Nigdy nie nalezalam do osob, ktore lubia sie chwali swoimi osiagnieciami ale w kwestii odchudzania jestem tak strasznie z siebie dumna, ze nie moge sie powstrzymac :) odkad przylaczylam sie do Vitalii ubylo mi 4,7kg. Wiem, wiem, jeszcze daleka driga przede mna ale dla mnie to i tak krok milowy. Dziala motywujaco jak nic innego na swieciei powoduje, ze chce sie walczyc dalej.
Kazdemu z Was zycze tak dobrego samopoczucia spowodowanego spadkiem kilogramow, bo dziala to niesamowicie:)
A tymczasem siadam na rowerek i jade. Wlasnie cwiczenia sa czyms nad czym musze jeszcze popracowac. Ale plan jest taki, zeby od wrzesnia zapisac sie na aerobik i chodzic co najmniej 2 razy w tygodniu. Ktos ze mna?
Nouvelle_moi
27 sierpnia 2014, 19:39Przeciez najwazniejsze to po prostu sie zmobilizowac :) ja znam siebie i wiem, ze sama w domu raczej miewam z tym problemy, hehe wiec wyjscie do ludzi dziala na mnie bardzo motywujaco :)
Nouvelle_moi
27 sierpnia 2014, 12:35No pewnie,ze w to wchodze. Ja planuje chodzic na aqua aerobic. Ale zobaczymy jak wyjdzie. Opcja zapasowa to cwiczenia w domu. Glownie roweewk stacjonarny bo trochesie uzaleznilam od niego:) a qoec zaczynamy od wrzesnia!
niaghra
27 sierpnia 2014, 09:18Brawo! Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Twój wpis tak optymistycznie mnie nakręcił! Po urlopie waga w dół to też mega osiągnięcie! no i te 4,7kg... wspaniały sukces! Idziesz dalej! Co do aerobiku mogę zaproponować wspólną aktywność 2 razy w tygodniu z tym, że u mnie nie zawsze będzie to siłownia/bieżnia, ale czasem ćwiczenia w domu. Jeśli taki układ Ci odpowiada - mogę podjąć wyzwanie na wrzesień minimum 2 treningi po 40minut w tygodniu.