Hej Vitalijki!
Dzisiejszy dzień jest conajmniej ciężki. Wczorajsze wesele dało mi w kość i padam na twarz, cały dzień jakaś taka nie do życia jestem :c W piątek nie ćwiczyłam, bo byłam na koncercie [wytańczyłam się w tłumie, także wysiłek miałam większy, dawno tak mokra nie byłam :p] a wczoraj fotografowałam od rana do nocy, także jedna wielka bieganina. I mam taaaaakiego lenia dzisiaj! Muszę walczyć ze sobą żeby włączyć to nagranie z aerobikiem i przez 45 minut ćwiczyć. Ehh.. Zaczyna się robić ciężko, ale nie mogę patrzeć na wielkość moich ciuchów.. Gdyż jest przerażająca i mnie dobija.
Trzymajcie kciuki!
EDIT: wzięłam się do roboty, jestem po ćwiczeniach, pełna energii i uśmechnięta chyba dziś po raz pierwszy. :)
Pocahontas1996
15 kwietnia 2013, 21:23Trzymam za Ciebie kciuki! Wierzę, że dasz radę!! ;**
fotografiezycia
14 kwietnia 2013, 22:56czyżby pani fotograf?? :D powodzenia :)
puszysta1811monia
14 kwietnia 2013, 20:04małymi kroczkami a będzie dobrze, na początek nie wymagaj od siebie za dużo
iwona.szczecin
14 kwietnia 2013, 17:43powodzenia...