Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Suknia ślubna jest za duża
27 maja 2013
No i kolejny problem. Nie wiedziałam, że tak bardzo schudłam przez te 2 tyg !
Ja: Mamo no zwiąż mocniej tą suknię!
Mama: Przecież ściskam!
Ja: proszę ściśnij mocniej bo lata
Mama: Już na maksa ścisnęłam
Ja: Weź nie żartuj!
Odwracam się tyłem do lustra. Suknia na maksa zasznurowana.
Patrzę, luźna w piersiach, luźna w talii.......... ups
Wciągnęłam brzuch, zsunęła się.
Mama: Koniec z odchudzaniem. Za dużo schudłaś.
Tak więc.,, chyba pora stabilizacji.
Nie sądziłam, że schudłam tak ładnie.
W sumie to jestem zadowolona z wyglądu. Ładnie wyglądam w tej sukni, ale niestety więcej schudnąć nie mogę.
Przebrałam się i powiedziałam swojemu mężczyźnie, że suknia jest za luźna....
a on na to:
ON: Nigdy nie sądziłem, że będę musiał powiedzieć swojej kobiecie: PRZYTYJ !
Ja: Nigdy przenigdy nie przytyję :)
Tym wesołym akcentem kończę posta i rozpoczynam pracę stabilizacji :)
NIE ZAMIERZAM UTYĆ ANI KILOGRAMA I CENTYMETRA WIĘCEJ
Ćwiczę dalej, jem więcej warzyw i częściej się uśmiecham.
Nie zamierzam zmniejszać sukni. Wyglądam i czuję się świetnie i to jest najważniejsze :)
Pozdrawiam!
:)
Isfet
30 maja 2013, 08:50Gratuleuję !
tymciazylcia
29 maja 2013, 21:52Uśmiechaj się jak najwięcej :)
Nostariel
27 maja 2013, 21:58A poza tym jeszcze mnie w niej nie widział i nie zobaczy. ps mamy tylko jeden komputer ;)
Nostariel
27 maja 2013, 21:58nie mogę wystawić fotki w sukni bo mój mężczyzna ma dostęp do Vitalii i kontroluje czy nie piszę głupot typu "Ale jestem tłustaaaaa muszę się wychudzić" hehehe :)
MiLadyyy
27 maja 2013, 21:26a gdzie fotka w sukni? pokazuj pokazuj!!!
CzarneSloneczko
27 maja 2013, 20:17podoba mi się to co napisałaś - że częściej się uśmiechasz:D i o to w tym wszystkim chodzi;) no nieźle :D
krcw
27 maja 2013, 18:47nie napisałam przecież że jesteś gruba i brzydka :) tylko że spokojnie możesz jeszcze schudnąć patrząc na twoje BMI a sukienkę da się zwęzić. Z tego co piszesz to znaczy, że kupiłaś sukienkę dopasowaną a potem się odchudzałaś? No to jaki to miało sens? to trzeba było właśnie kupić mniejszą :)
Monikpiknik
27 maja 2013, 16:49Brawo!! tylko pozazdrościć !
ama25
27 maja 2013, 14:34No to super ,najważniejsze ,że osiągnełaś cel ...gratuluje;;;
Nostariel
27 maja 2013, 13:34A moja krawcowa wyjechała. Dobrze w sukni wyglądam :)
Nostariel
27 maja 2013, 13:24nie chcę utyć dziewczyny :) Spokojnie :)
Nowa30
27 maja 2013, 11:28Gratuluję bo osiągasz swoje cele! Teraz życzę powodzenia ze stabilizacją.
anpani
27 maja 2013, 11:22:D Nie tyj , daj do poprawki sukienkę, i stabilizuj :- )
krcw
27 maja 2013, 11:10moim zdaniem powinnaś jeszcze schudnąć bo 66 kg przy 167 cm to wciąż dużo, optymalna waga dla Ciebie to 57 kg tak na oko;) powinnaś zwęzić sukienkę u krawcowej :) Ja osobiście nie chciałam mieć właśnie takich problemów dlatego schudłam do odpowiedniej wagi już na kilka miesięcy przed ślubem tak żeby sukienka była dopasowana do mnie a nie nagle za luźna:) głupotą jest dla sukienki tyć czy nawet kończyć odchudzanie gdy wciąż ma się nadbagaż kilogramów:)
liliana200
27 maja 2013, 10:44No kochana pięknie. A suknia jest tak piękna, że musi leżeć idealnie :))) Pilnuj się żeby już nie schudnąć i całe szczęście, że ja teraz przymierzyłaś ufff ale by było jakbyś ja w dzień ślubu założyła.
marii1955
27 maja 2013, 10:27Popatrz, jaka jest nasza nieświadomość ... odchudzamy się i twierdzimy , że jeszcze , jeszcze - bo jesteśmy za grube . A tu psyt i ciuszek pokazuje , że jest nas dużo - za mało - hehe . Faktycznie koniec z odchudzaniem , ale ćwiczyć dalej powinnaś . Na stabilizacji kg też potrafią jeszcze lecieć w dół . Miej kontrolę nad tym - buziaczki kochana :) miłego dnia :)))