Witam po dłuższej przerwie :)
Nawet nie zliczę ile razy się zbierałam do wpisu tutaj ,zaczynałam i kasowałam a potem znowu wpadałam w wir spraw codziennych . Mam nadzieję że tym razem sie uda i dokończę zanim Młoda wstanie 😉
A teraz tak z ręką na sercu ....
Tamten rok był dla mnie świetny , udało sie zrzucić nadbagaż 20 kg , wróciłam do kondycji z przed ostatniej ciąży , poprawiłam parę życiówek w bieganiu 😁 pracowałam nad podejściem do życia i było ogólnie na plus ale końcówka roku to totalny młyn.
W grudniu zaczęłam przeprowadzkę na inne mieszkanie , pakowanie , segregacje rzeczy , było tego dużo . Było tez dużo nerwów , zamieszania , użerania się przepisywaniem umów na media na inne miejsce , biurokracja mnie dobijała . Możecie się domyślić że czasu na trening nie wiele , potem jeszcze urodziny , święta i znowu pakowanie i przewożenie kartonów . Zero czasu na zdrowy posiłek a jeszcze na wieczór jakiś browarek na odstresowanie , no ba , jak już szaleć to szaleć . Na szczęście przeprowadzka się skończyła w ostatni dzień roku i był plan na nowy rok w nowym miejscu , trochę planów i zapał aby wrócić na dobry tor . Wbiegłam w ten rok ,🏃♀️zaczynając go od startu na 5,4 km.
Tydzień szło mi super a potem córka przytachała covida ze szkoły i znowu dupa . najpierw kwarantanna , potem izolacja i tak sobie styczeń zleciał ... na szczęście wszyscy czujemy się dobrze , oprócz mojej wydolności biegowej nic więcej nie ucierpiało , jednak zastój znowu spowodował powrót do gorszych nawyków.
Najlepsze jest to że nie mam kuchni ... Czekam na aneks od początku roku a jedyne sprzęty w domu to mikrofala i czajnik elektryczny , wyobraźcie sobie jak wygląda moja dieta 😵 tak na prawdę to pomysły na obiad skończyły mi się już dwa tygodnie temu , jadłam już wszystko dostępne w polskich sklepach co można zrobić w takich warunkach , chemia ulewa nam się uszami , boję sie iśc na morfologię bo wyniki pewnie koszmar . W tym tygodniu ide umówić już montaż i zacznie sie normalne jedzenie , nie z torebki ani z restauracji tylko moje , gotowane tak jak lubię :)
Trudne jest to że ciężko się ustawia głowę , to nie jest łatwy proces . Nie samo odchudzanie czy redukcja jest trudne , utrzymanie to ciężka praca. Człowiek popada w samozachwyt , zaczynają się małe odstępstwa , potem większe i nagle się okazuję ze spodnie znowu są za cisnę a głowa siada i tak w kółko .
Moja waga tez już zaczęła iśc do góry , mignęło mi nawet 62 kg ostatnio więc postanowiłam nie czekać na kuchnie , na marzec , na poniedziałek tylko trochę sobą potrząsnęłam i kupiłam nowa wagę kuchenną . Po dwóch dniach ważenia i liczenia posiłków okazało się że wcale nie tyję z powietrza , taka niespodzianka . Mało ruchu , mało spacerów z młodą ponieważ pogoda pozostawia wiele do życzenia , a nadwyżka kaloryczna dość spora bo 300-400 kcal dziennie . Jak jest taki bilans to i waga idzie w górę , nie ma na to mocnych . Myślę że najgorsze juz za mną , motywacja wraca , znowu zwracam uwagę na to co jem i wdrażam się w trening domowy i biegowy . Waga niby znowu poniżej 60 kg ale te szalone 2 miesiące zrobiły swoje , napięcie skóry dramat , brzuch już nie taki ładny a i w dupsku nowe centymetry się pojawiły . Ogarnę to na spokojnie , wierzą w to i działam :)
Z pozytywów w ostatnich miesiąc :
Nowe mieszkanie jest fajne , mamy więcej miejsca i dzieciaki są w osobnych pokojach wreszcie . Brakuje jeszcze dużo mebli , elementów dekoracyjnych itd. ale i tak jestem zadowolona nawet z takich drobiazgów że nareszcie mam w pokoju słońce i jest jasno , działam na mnie bardzo pozytywnie. Po siedzeniu 11 lat w pokoju który był zawsze ciemny i ponury miła odmiana .
Zwiedzam nową okolicę , odkrywam nowe sklepy i restauracje , place zabaw . Czuje się jak taki mały odkrywca , mimo że to tylko 3 km od poprzedniego miejsca ale różnica jest kolosalna , no i nowe trasy biegowe :)
Przygotowuje młodą do przedszkola , jak się uda wszystko to już nie długo będę mogła iść do pracy :)
Młoda zaczeła się szybciej i lepiej rozwijać jak dostała więcej przestrzeni , więcej mówi i robi się już taka duża :)
Pobiegłam kolejny raz Półmaraton Bieszczadzki , uwielbiam biegać po górach
Ostatnie dwa weekendy były bardzo biegowe . Idąc zasada ,, tylko konsekwentne działanie daje efekty ,, uczę się znowu regularności 😉
Rozpoczęłam swój 7 sezon morsowania 🐋
Nic samo nie przychodzi , nie wystarczy marzyć , trzeba pomóc swoim marzeniom i bez względu na wszystko iść swoją ścieżka . Każdemu zdarza się zboczyć , potknąć się , przewrócić ale wstajemy i idziemy dalej , tylko nie na skróty 😉
Cel sylwetkowe na ten rok :
Utrzymać się w tej granicy wagowej 60-58 kg
Modelowanie sylwetki .
Redukcja tkanki tłuszczowej 2%
Więcej rozciągania , więcej tańca , więcej uśmiechu 😁
Lepsze i zdrowsza dieta z głową .
Czyli takie moje ,, bądź dla siebie dobra ,, 🥰
Tak w skrócie to wszystko co zdążyłam napisać bo już widzę że panna wstaje .
A jakie Wy macie plany redukcyjne lub sylwetkowe na ten rok ?
I jak Wasz początek roku ?
Melduje się za tydzień z planem na marzec i nowym wyzwanie 😁
Dobrego tygodnia 🥰
BlushingBerry
21 lutego 2022, 17:45Wyglądasz super! I jesteś świetna motywacja :)
Nocka23
21 lutego 2022, 18:16dziękuje :)
equsica
21 lutego 2022, 16:26W końcu jesteś :)
Nocka23
21 lutego 2022, 16:38tak :) musiałam sie w końcu zmotywować :) dziękuję za pamięć :)
ognik1958
21 lutego 2022, 13:46tylko pogratulować tyle schudnąć i to poprzez cwiczenia i tak młodo przy tym wyglądasz jeszcze raz wielki szacun i powodzenia trza trzymać formę a najlepiej jak ja chód z kijkami NW w tempie 5 km /h te 10 km i to codziennie powodzenia Tomek😀
Nocka23
21 lutego 2022, 13:51dziękuje :) kijki są super używam zawsze w górach :) pieknie wzmacniaja całe ciało :) brawo dla Ciebie :) pozdrawiam
ognik1958
21 lutego 2022, 13:45Komentarz został usunięty
Milosniczka!
21 lutego 2022, 13:43Wyglądasz super!
Nocka23
21 lutego 2022, 13:55dziękuje :) Ty również :) Brawo za rok pracy , piekny efekt :) jakie robisz cardio ???
Milosniczka!
21 lutego 2022, 14:07Dziękuję 😀 Robię na zmianę kilka układów z zajęć fitness