Witam kochane :)
Październik juz za nami i mimo różnych problemów byl dla mnie przełomowy. Wreszcie był to taki miesiąc kiedy cos mi sie chciało, w głowie pogodziłam sie z pandemia i obostrzeniami... Co mnie to obchodzi? Jesli nie moge tego co chce to będę robić to co,, jeszcze,, moge 😉 Przestałam czekac na zupełnie normalny swiat, czas leci a ja nadal na 8 kg plus. Dawałam sie juz za dlugo dekoncentrować wydarzeniom, sytuacjom i utrudnieniom. Zamknęli silownie to cwicze w domu, dopóki moge biegac to biegam a jak mi zabronia to bede hasać po podwórku jak chomik w kółko. I tak pazdziernik skonczyłam z 55 kn biegu, choc to tylko 5 km co trzy dni jest progres i to jest dla mnie sukces
Od pierwszego trenigu do 6 o 7 min lepszy czas, co oznacza ze za miesiac w takim progesie wroce do formy z przed ciaży. Dużo spaceruje, ostatnie 2 tygodnie to 60 km spacerów z wózkiem, koniec ze staniem przy garach, potrzebuje tlenu i go wdycham ile wlezie. Pokazuje mojej Oli jak spadaja liscie, jak piekna jest jesień i sama uzdrawiam swoje samopoczucie przez barwy jesieni.
Od trzrch tygodni wróciłam do morsowania i plywania w zimny jeziorze, uwielbiam to i daje mi duzego kopa pozytywnej energii. Tak czuje ze zaraz pyknie Oli roczek a ja dopiero wracam do żywych. Znowu ciesze sie drobnymi przyjemnościami, znowu mam pasje, mam ochote wstac o 5 żeby odwalić trening nim zaczna sie lekcje on-line i znowu dzien stanie na głowie. Mam ochote byc znowu wyćwiczona i rozciagnieta, bo waga to nie wszystko.
Planow na listopad, takich konkretnych, nie mam. Nie wiem czy nas zamknął w mieszkaniach, czy bedzie mozna biegac wiec robie swoje z dnia na dzień. Obyn 6 zobaczyła przynajmniej do końca roku a jak sie nie uda to i tak bede nadal walczyc o kondycję, figura przyjdzie z czasem. A moje Oli zaczyna chodzic 💞 Pierwsze 8 kroczków mamy za soba i teraz czekam na dalszy rozwój sytuacji, jestem mega dumna bo mowili ze jako wczesniak z choroba moze sie wolniej rozwijac a ona poszła jal burza.
To moja najlepsza motywacja 💞
Dobrego i aktywnego listopada 😘
Buziole 💞
cucciolo
8 listopada 2020, 14:25Świetne podejście! Na wiele spraw nie mamy teraz wpływu, wiec trzeba cieszyć się z małych rzeczy i żyć tu i teraz!
Domdom89
4 listopada 2020, 12:15Swietny motywujacy wpis!!!! Zawsze chcialam wyprobowac morsowanie, ale nienawidze jak mi jest zimno ;P Moze kiedys mi sie uda, dopisuje do bucket list ;P Uwielbiam ubrania typu kamuflaz- wyglada, ze skopiesz komus tylek- pewnie nawet sobie!!! Badass!!!
aniapa78
4 listopada 2020, 10:10Super że już wrócił power. U mnie też to ok roku trwało. Teraz już będzie coraz lepiej. Moja Asia też wcześniak a wygląda jakby miała dwa lata więcej i fizycznie i psychicznie. Udanego listopada:)
Nocka23
4 listopada 2020, 12:02Dziekuje bardzo :)
przymusowa
3 listopada 2020, 22:23Rany, gorąca z Ciebie babeczka, ja wystarczy że spojrzałam na ostatnie zdjęcie i już mi zimno:)
Nocka23
3 listopada 2020, 23:48Tez lubie cieplo ale z czasem polubiłam metowy chłód :) pozdrawiam
equsica
3 listopada 2020, 20:48Jesteś moją motywacją.. mi dla równowagi w październiku zdechła motywacja
Nocka23
3 listopada 2020, 20:50Równowaga musi byc jak widac 🤪 mocy w listopadzie 💋