Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
marzenia a ich realizacja !!!


Witam weekendowo :)

U mnie pada i jest szaro- buro niestety , miałam mieć fajny rodzinny weekend a pogoda mnie tak zamuliła  że zostaliśmy w domu. Nie miałam ochoty na nic , udało mis się tylko wyjść na 7 km spacer w deszczu żeby pozbyć się uczucia ciężkości po zjedzeniu szarlotki mojej córki która upiekła z tatą w ramach rodzinnego spędzania czasu . Nie można było dziecku odmówić :)  

Po ostatnich wydarzeniach czuje się lepiej . Operacja syna sąsiadki się udała , przyjaciółka miewa się lepiej a ja postanowiłam zrobić sobie i dzieciom trochę kontrolnych badań . Zdrowi jest najważniejsze i lepiej sprawdzać co pewien czas czy wszystko dobrze niż być później zaskoczonym bo ignorowało się objawy. Smutek przerodziła się w refleksje i jaśniejsze spojrzenie na problem . 

Waga bez zmian , metra nawet nie biorę do ręki , uczucie ciężkości jest duże bo znowu się rozleniwiłam na parę dni. Gdzieś tam ostatni usłyszałam że marzenia się nie spełniają , marzenia się realizuje i analizując to zdanie stwierdzam że to 100% prawdy. Popatrzmy na to realnie .... w moim przypadku ... Marzy mi się przebiec maraton i zrobić koronę półmaratonów ok ??? Nie myślę o chudym ciele tylko o takim żebym mogła wykonać swoje cele , już dawno przestałam chcieć być 50 kg laleczką ten etap mam za sobą . Teraz chce być zdrowa i mieć kondycje a żeby mieć dobra kondycje i nie szkodzić sobie podczas biegania a zwłaszcza swoim kolanom murze zrzucić z wagi  żeby zmniejszyć balast . Niby logiczne , nie marzy mi się niemożliwe , jest to prosty cel przebiec i pokonać swoje słabości tylko z wykonaniem gorzej .... Zawsze jest pretekst żeby się zatrzymać i zrobić STOP.  Pogoda depresyjna , w domu coś nie tak ,kłótnia z facetem , problemy finansowe itd. a wszystko zagryzane pączkiem lub innym afrodyzjakiem który magicznie poprawia humor i zostaje w moim tyłku . Pozostaje zadąć sobie pytanie czy chcę zrealizować marzenia czy będę cały kolejny rok pisać jak znowu dałam dupy bo nie umiem się opanować ??? 

Najwyższy czas przerwać ten schemat !!! Za miesiąc kończę 33 lata i nie będzie na mnie życie czekać , czas leci a jak się użalam  zamiast zrobić to co powinnam . Chcę zrealizować swoje marzenia i zrobię to !!!!!

Uciekam z dziećmi na basen , działam od teraz , od dziś i koniec z przerwami na wielkie żarcie !!!!!

Przyjemnego weekendu !!!!

<<<< ILO >>>>>

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    20 listopada 2016, 20:57

    Cieszę się że wracasz na dobre tory, szczególnie że w głowie pozytywnie, bo od tego się zaczyna :)

  • Berchen

    Berchen

    20 listopada 2016, 11:20

    corka z tata w kuchni - cos pieknego. Co do chorob- moja corka miala bialaczke - dlaczego - diabli wiedza , chyba musi istniec cierpienie, bysmy umieli cenic czas bez niego.

    • Nocka23

      Nocka23

      20 listopada 2016, 13:52

      coś w tym jest niestety .... to musi być straszne dla dziecka jak i rodziców taka choroba , nawet sobie tego nie wyobrażam jak człowiek musi cierpieć :( mam nadzieje że już wszystko dobrze . Pozdrawiam

  • ar1es1

    ar1es1

    20 listopada 2016, 11:12

    Co do raka jeszcze to"rak żywi się cukrem" dlatego warto mocno ograniczyć go w swojej diecie.Ja mam w domu mega pakę słodkości i walczę ze sobą żeby czegoś nie zjeść.Na szczęście skład skutecznie mnie zniechęca:)) Powodzenia i miłej niedzieli!

    • Nocka23

      Nocka23

      20 listopada 2016, 13:49

      wiem że się żywi cukrem dlatego staram się unikać ale różnie z tym bywa :) Fakt faktem skład potrafi zniechęcić :) powodzenia

    • ar1es1

      ar1es1

      20 listopada 2016, 13:54

      Dobrze,że zarówno u syna sąsiadki jak u przyjaciółki jest poprawa stanu zdrowia-oby nastąpiła remisja całkowita!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.