Witam dziewczyny po weekendzie w piątek była taka zamieć,że z wielkim trudem wyszłam z domu bo tyle śniegu napadało i do tego straszny wiatr i z braku wagi nie było pomiaru.Weekend minął mi bardzo miło i pełen miłości w końcu się pogodziliśmy się i bardzo miło spędziliśmy go mąż mi pomógł w domu,przy śniegu,pobawił się z dziećmi i tego mi właśnie brakowało,porozmawialiśmy i wyjaśniliśmy sobie wszystko,pomiary zrobię dopiero w piątek,bo @ przyszło tydzień wcześniej to chyba z tego stresu,jeden plus,że będzie już niedługo po.Święta zbliżają się wielkimi krokami.
ćwiczeń jakich takich nie było w piątek tylko odśnieżanie,w sobotę też odśnieżanie,a w niedzielę był rowerek ok 1,5 h czyli 700 kal spalonych.Dietkowo różnie,ale dzisiaj się poprawę.miłego popołudnia
austryjaczka1
18 marca 2013, 22:37ładnie :) Tak.. zasypane, zawiane.. :(
SexyKitty
18 marca 2013, 12:38No to w takim razie czekam na pomiary :)
angel2601
18 marca 2013, 11:33To czekamy na pomiary i oby ta zgoda na długo była :))
pandzia1991
18 marca 2013, 11:02super, że sie pogodziliście ;). U mnie nie ma sniegu, ale jest mróz i strasznie wieje..;/ chciałam spróbować biegania, ale przy takiej pogodzie cięzko bedzie..;/
breatheme
18 marca 2013, 10:44To świetnie, że się Wam udało porozmawiać i wyjaśnić sobie wszystko!;) U mnie też tyle śniegu napadało :(