Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 73. Czy dalsza rodzina wie o Waszej diecie?


Cześć Laseczki :*

Jak tam, trzymacie się? Mobilizacja w pełni? Jest moc?? Ja mam chyba aż nadmiar, dlatego podzielę się nią z Wami: zamknijcie oczy, połączcie się ze mną myślami i powtarzajcie "Chudnę... Chudnę... Chudnę..." :) Złapałyście? To teraz żadnych załamek, żadnych dołków, żadnych zwątpień - tylko wytrwałość i silna wola! :)

Malinowo mi :) Dzisiejsze menu:

11.00 śniadanie (pospałam sobie, nie ma co) - jogurt naturalny, otręby, muesli, maliny - ok. 380 kcal



13.30 II śniadanie - maliny - ok. 60 kcal



16.30 obiad - kilka łyżek kapuśniaku z młodej kapusty, kurczak kebab, fasolka szparagowa - ok. 480 kcal



19.00 kolacja - sałatka (jajko, plasterek chudej wędliny, ogórek, pomidor) - ok. 180 kcal



2 kawy w ciągu dnia - po 45 kcal



Mama kupiła mi multiwitaminę rozpuszczalną z żeń-szeniem - wypis składników mineralnych ma, ale kcali już nie. To znaczy, że nie zawiera kcali?

Razem: ok. 1190 kcal :)

Edit: Ćwiczenia zaliczone. Skakanka (1000), 8 min. ręce, 8 min. stetch, różne dywanówki - ok. 15 min. Razem: około 50 min. W głowie zaczęło mi się kręcić już przy ćwiczeniach na ręce :/ Muszę pobrać kilka dni witaminy i zobaczyć, czy poczuję się lepiej, a jak nie - jednak zwiększyć liczbę dziennych kcali.
Edit 2: spacer z chłopakiem - 1 godz. :)


Laseczki, czy Wasza dalsza rodzina wie o Waszej diecie? Mam na myśli dziadków, ciotki, rodzeństwo cioteczne itd. Ludzie, z którymi spotykacie się czasem, ale nie jesteście ze sobą zbyt blisko.
W piątek i sobotę moja babcia zarządziła tapetowanie kuchni (mieszka kilka wsi od mojego miasteczka, więc jakby co to wracam na noc i szykuję swoje jedzenie). Ma być moje rodzeństwo cioteczne (kilka lat starsze ode mnie, dorośli ludzie) no i babcia. Tylko że oni nie wiedzą o mojej diecie i nie chciałabym rozmawiać z nimi na ten temat (nie są mi aż tak bliscy) ani wysłuchiwać komentarzy w stylu: "odchudzasz się? nie widać" albo "odchudzasz się? po co, przecież nie jesteś gruba. masz, weź kanapkę z białego chleba, masłem grubości 1 cm i salcesonem". Ponadto, jeśli coś zostanie wypowiedziane na głos u babci, to mogę być pewna, że w tydzień będzie o tym wiedziała cała moja rodzina do 5 pokoleń wszerz. Same widzicie, mam dylemat czy tam w ogóle jechać :/

Moje pomysły są takie:
1) nie jechać w ogóle. Wtedy nie ma problemu. No ale nie chcę zrobić przykrości ani babci, ani rodzeństwo, że im nie pomogłam.
2) pojechać, nie powiedzieć im o diecie i na dwa dni nie zwracać uwagi na to, co jem. Ale litości, tego sama nie biorę pod uwagę - tak bardzo się zmieniłam, tak bardzo trzymam się zdrowych zasad odżywiania, że jakiś tłusty obiad, albo kolorowe napoje gazowane, albo całe pudło ciastek nie wchodzą w ogóle w grę. Tylko spróbowałyście przetłumaczyć kiedyś babci, że nie chcecie ciastka? :)))) Wiem, mogłabym być stanowcza i stanowczo odmawiać - nikt mi jedzenia nie będzie wpychał na siłę do buzi - ale moja babcia to już staruszeńka i nie chcę robić jej przykrości.
3) pojechać ze swoimi pojemnikami, przypilnować godzin i w ogóle trzymać się swoich zasad. Tylko w tym przypadku nie da się nic naściemniać, dlaczego nie jem jedzenia babci... tylko trzeba już powiedzieć. I tu: patrz wstęp wywodu.

Co mi radzicie Dziewczyny? Jechać, nie jechać? Powiedzieć, nie powiedzieć?




Trzymajcie się :* Buziaki :*
  • MamciaEdycia

    MamciaEdycia

    20 lipca 2012, 13:29

    Jedź... dlaczego miałabyś nie jechać?A to, że jesteś na diecie?Nie... Ty nie jesteś na diecie!Ty zmieniasz Twoje Nawyki zywieniowe, NA ZAWSZE.I nie widzę powodu by sie tego wstydzic.Normalne jak takie sytuacje zdarzają się często to może być problem... jak raz na ruski rok... to zjedz tę kanapkę z salcesonem i niech Ci już nie marudzą.A tak nawaiasem mówiąć co ja bym dała by już ważyć tyle co Ty...Pozdro....

  • butterflyleg

    butterflyleg

    20 lipca 2012, 11:13

    Jej, jakie smaczne to twoje menu! :D no i musisz jechac! przeciez nie mozesz rezygnowac z takich rzeczy tylko dlatego, bo jestes na diecie :( a co do trzymania sie diety jak pojedziesz, to moim zdaniem powinnas powiedziec, ze uwazasz na to co jesz. A jak babcia bedzie nalegac, zebys sprobowala, to co ona upiekla/ugotowala, to zjedz troszke, powiedz ze jest bardzo smaczne i wtedy na pewno nie bedzie jej przykro :)

  • dariak1987

    dariak1987

    19 lipca 2012, 20:58

    u mnie to zależy od nastroju i czasu - na imprezkę urodzinową do rodziny K. nie pojechałam bo nie chciałam ani odmawiać ani jeść ani gadać na ten temat. kiedy indziej jeżdżę i coś tam skubnę, a czasem nie tykam niczego - naprawdę różnie to bywa. zależy od nastroju i siły jaką mam/ nie mam w sobie :)

  • AgaCandy

    AgaCandy

    19 lipca 2012, 20:35

    Myślę, że biorąc swoje jedzenie zrobisz Babci większą przykrość niż jak odmówisz ciasteczka. Poza tym na pewno nie pozostaniesz tam bez żadnego wyboru i z pewnością znajdzie się coś zdrowego co będziesz mogła przekąsić. Nikomu nie musisz się przecież tłumaczyć jeśli nie chcesz. Jak będą Ci podsuwać chlebek pod nos chwycisz jabłko i powiesz, że akurat Cie naszła ochota na owoc. I tyle, myślę, że nie będzie żadnych podejrzeń :) Buziaki

  • justuu

    justuu

    19 lipca 2012, 18:30

    jedź :) jak coś to u babci jakieś zdrowe rzeczy na pewno będą :P albo mniejsze porcje jedz :) a jak się na jedno ciastko skusisz to się nic nie stanie :)

  • ines85

    ines85

    19 lipca 2012, 18:14

    moim zdanie weź swoje jedzonko i się niczym nie przejmuj. wiadomo, że wszyscy zauważą że wcinasz coś innego ale czym tu się przejmować...:-)????powiedz że się zdrowo odżywiasz i nie jesz śmieciowego jedzenia..... myślę że normalny dorosły człowiek powinien to uszanować :) śmiać będzie się tylko ten co sam ma jakiś problem ze sobą :)

  • silly

    silly

    19 lipca 2012, 17:36

    u mnie zero motywacji... kiszka

  • aga228

    aga228

    19 lipca 2012, 17:16

    Lepiej się nie przyznawaj... A jedzonko wybieraj zdrowe-a jak będą Cię częstować czymś zakazanym powiedz że akurat nie masz ochoty albo że boli Cię głowa i nie chcesz nic zjeść :)

  • mritula

    mritula

    19 lipca 2012, 16:24

    Byłabym za 3. A nawet byłabym za 4. Jedź dalej bądź na diecie i jedz tylko co zdrowe i dietetyczne do 1200kcal. Nie musisz koniecznie nikomu mówić, bo jak odmówisz ciastka czy schabowego, to żaden dramat, przecież nie zawsze mamy na wszystko ochotę. Na pewno w babcinej lodówce znajdziesz coś z czego będziesz mogła komponować swoje posiłki, a to co niezbędne zabierz ze sobą. Zresztą rodzina rodzina, będzie tapetowanie, kto tam będzie zwracał uwagę na to co jesz:P Dasz rade przecież!!!

  • KaCjaTka

    KaCjaTka

    19 lipca 2012, 15:54

    Ja bym zachowała jasność umysłu... O diecie nikomu nie musisz mówić. Zamiast napoi gazowanych - pij wodę, za ciastko podziękuj, a jak babcia poda tłusty obiad to zjedz połowę. Będzie dobrze, te dwa dni na pewno nie zaszkodzą w Twojej diecie. Ja na pewno bym pojechała, żeby nie robić Babci przykrości ;)

  • Aliszia91

    Aliszia91

    19 lipca 2012, 15:12

    U mnie w sumie wiedzą wszyscy, bo jak ktoś mi powie, że zeszczuplałam to moja mama od razu informuje wszystkich, że ja się odchudzam. Myślę, że jedź do babci, ale nie pij żadnych słodkich napoi tylko poproś np. o herbatkę (babcie zawsze chętnie ją robią) lub o wodę, słodyczy nie musisz jeść dużo, możesz się przecież jedynie poczęstować i powiedzieć, że na więcej jakoś nie masz dzisiaj ochoty. Jeżeli chodzi o jedzenie to to co możesz zrób sobie sama a obiad możesz zjeść normalny ze wszystkimi i na pewno Ci to nie zaszkodzi :) albo możesz sobie po prostu zrobić wolne od diety i po powrocie ją kontynuować :)

  • anitka24

    anitka24

    19 lipca 2012, 15:11

    jejku u mnie wiedzą wszyscy, bo całe życie odchudzam się !!!!!!!!!!!!! ale teraz uda mi się :-)

  • Anith

    Anith

    19 lipca 2012, 14:25

    Moja najbliższa rodzinna nie wie nawet :p ale to dlatego że mamy akurat nie ma w domu a tato jest taki "spostrzegawczy" że nie zauwazył, jak narazie powiedziałam memu lubemu i nie jestem przekonana czy dobrze zrobiłam :p troche m,nie od tamtej pory kusi na smakołyki. Co do Ciebie zgadzam się z sloneczko.wroclaw. Po co masz mówić?

  • sloneczko.wroclaw

    sloneczko.wroclaw

    19 lipca 2012, 14:10

    Powiem CI co myślę: jak zaczynałam się odchudzać to nikt o tym nie wiedział, ani rodzina ani znajomi - to była najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek podjęłam... później jak schudłam ponad 20 kg nie dało się tego ukryć i zaczeły się komentarze niby gratulowanie zachwyty każdy chciał wiedzieć jak gdzie którędy... ale to mnie tylko rozleniwiło, osiadłam na laurach i masakrycznie przytyłam... i od razu znowu komentarze że już byłam szczupła a znowu jestem gruba,,, normalnie jeszcze większa depresja... Tak więc póki możesz ukrywaj... i jedź do babci by nie robić szumu koło siebie... jedź i jedz to co oni tylko o wiele wolniej od nich, staraj się Ty pomagać przy nakładaniu porcji i nakładaj sobie mniejsze, nie musisz kończyć posiłków, powiedz że jesteś najedzona, ale wierz mi przez 2 dni nie przytyjesz wcale, a nawet możesz sobie pomóc! przecież teraz nie jesz tak jak oni, więc może Ci się przez te 2 dni rozruszać nawet metabolizm przez większą liczbę kalorii:D Trzymaj się i daj znać jak poszło:D

  • Julia551

    Julia551

    19 lipca 2012, 13:57

    Jedzonko masz pyszne-uwielbiam maliny:)No i pewnie,że jedź-nie przejmuj się i niech podziwiają twoją silną wolę-jedz sobie co do tej pory a oni niech sobie tyją:)Miłego dnia:*

  • kasiamusial011090

    kasiamusial011090

    19 lipca 2012, 12:55

    Śliczna owsianka :) Wg mnie prędzej czy później i tak się odwiedzą. Nie ma się czego wstydzić, dbasz o siebie, a to powód do dumy :)

  • Dzaastina85

    Dzaastina85

    19 lipca 2012, 12:40

    Ja też mowie ze jestem na diecie- to nic strasznego!! Za to jak będa patrzeć jak już będziesz megaaaa lachonem....heheheeee ;) mwaaaaaahhhhhhhh :***

  • Isztarrrr

    Isztarrrr

    19 lipca 2012, 12:35

    Nie sądzę, żeby babcia wmuszała w Ciebie pudło ciastek czy napoje gazowane. Nie musisz jeść wszystkiego co Ci podadzą, możesz poprosić o mniejsze porcje, nie musisz jeść całego ciasta, ale kawałek (jeśli Cię poczęstują)... Inny sposób jedzenia to nie zagłada towarzyskiego życia.

  • Esther25

    Esther25

    19 lipca 2012, 12:32

    Ja mówię i odmawiam coli, słodyczy i tłustego

  • lipslikemorphine

    lipslikemorphine

    19 lipca 2012, 12:30

    sprawdz w internecie z tą multiwitaminą, może coś bedzie;d

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.