Wasze trzymanie kciuków za ważenie przyniosło skutek :)
W tym tygodniu schudłam 1,4 kg (równe 15 kg od największej życiowej wagi! wow!), straciłam 2 cm w brzuchu, 1 cm w biodrach, 1 cm w udzie :) Co za szaleństwo, tydzień w tydzień takie spadki wagi :) Kochane, jak w końcu zdarzy mi się zastój (tfu tfu, na psa urok!), to kopnijcie mnie mocno w dupę, żebym się nie martwiła. W końcu teraz chudnę ekspresowo :)
Jedzonko na dziś:
10.00 śniadanie - jogurt naturalny, muesli, otręby, grapefruit - ok. 360 kcal
13.00 II śniadanie - jabłko - ok. 60 kcal
16.00 obiad - makaron pełnoziarnisty, owoce morza curry - ok. 480 kcal
19.00 kolacja - serek wiejski z truskawkami - 179 kcal
w ciągu dnia 2 kawy - po 45 kcal
Razem: ok. 1169 kcal :)
Edit: Z ćwiczeń wyszło mi dzisiaj:
skakanka - 1000,
8 min. brzuch,
8 min. stretch,
różne rozciągania, truchty, dywanówki, ćwiczenia na ręce - ok. 25 min.
Razem: ok. 1 godz. :)
Miałam dzisiaj dziwny sen :) Mianowicie, była u mnie jakaś uroczystość rodzinna, zebrało się w domu kilkadziesiąt osób, różnych ciotek i pociotków, ja się z nimi przywitałam, pogadałam. Potem poszłam do innego pokoju a tam była taca pełna ptysi! Takich dużych, z wieeelką warstwą bitej śmietany. Zjadłam jednego, a potem przyszedł mój tata i powiedział mi coś, co sprawiło mi straszną przykrość. Cały czas siedziałam obok tych ptysi. Patrzyłam na nie i myślałam, czy zjeść jeszcze jednego. Cały czas w trakcie snu rozważałam, że nie wolno zajadać smutków, że to nie prowadzi do niczego dobrego, że nie po to całkowicie zmieniłam styl swojego życia, żeby teraz złamać najważniejszą zasadę. Ostatecznie sięgnęłam po tego ptysia i się obudziłam :) Pomyślcie, Kochane: jak bardzo musiałam się zmienić, że nawet w mojej podświadomości chcę trzymać się zdrowego odżywiania, dbam o to, żeby nie było napadu i chcę realizować zasady mojego nowego życia :)))) Oczywiście po przebudzeniu pomyślałam sobie, że jak ja mogłam wziąć tego drugiego ptysia - taki wyrzut sumienia - ale szybko uświadomiłam sobie, że to był sen, a nie jawa ;)
Dla mnie najważniejszą rzeczą, jaką nauczyłam się przez te 72 dni, jest to: jedzenie jest nam potrzebne do życia, do funkcjonowania, a nie do zajadania smutków! Nigdy więcej napadów! Zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna muszą zostać z nami na całe życie, aby utrzymać schudniętą wagę, być szczęśliwym i zdrowym :) W tym momencie nie jem słodyczy (ptysi tym bardziej), ale ścisła, zaplanowana co do godziny dieta kiedyś się skończy :) Ustabilizujemy się, powoli zaczniemy wprowadzać do jadłospisów nowe, dotychczas zakazane posiłki, zaczniemy żyć bez przeliczania kcali, będziemy pozwalać sobie na słodycz albo fast fooda (ale wciąż w zdroworozsądkowych ilościach!), zaczniemy czerpać radość życia pełnymi garściami :) Dieta - rozumiana jako zdrowe odżywianie się - zostanie z nami na całe życie :))
Miłego dnia Dziewczynki :* Bądźcie silne, opierajcie się pokusom, jedzcie zdrowo, ruszajcie się! Chudnijcie razem ze mną :) Buziaki :*
ladyofdarknesss
9 października 2012, 15:02Czytam Twoj pamietnik od poczatku i chcialam Ci tylko napisac , ze dziekuje ze jestes :*
truskafkowa
19 lipca 2012, 20:14wspaniała motywacja!
marcheweczka15
19 lipca 2012, 17:26Pięknie Ci idzie :) super
tiruru
19 lipca 2012, 13:15powodzenia w dalszym spadku :D gratuluję :))
natusia97
19 lipca 2012, 10:51Gratulacje ;* Mam pytanko ta "skakanka - 1000" oznacza, że tysiąc razy skoczyłaś, tak? Ogólnie lubię skakać na skakance dla utrzymania kondycji. I właśnie dlatego chcę wiedzieć :P
katcha19
19 lipca 2012, 10:12Przyłączam się do gratulacji;-)
samograjka
19 lipca 2012, 09:19gratuluje :D i pozdrawiam
Nika35
19 lipca 2012, 09:06Super. Gratulacje:) az zazdroszcze efektów
kasiab1305
19 lipca 2012, 08:16Super! Widzę że startujemy z podobnej wagi... tylko ja na początku ;) Mam nadzieję że dam radę tak jak Ty? Powiedz jak ćwiczyłaś na początku z wagą 85 kg? bo pamiętnik zaczęłaś troszkę później Pozdrawiam
emilia157
19 lipca 2012, 08:14Piękny wynik:) Gratulacje:)
swiatelkoWtunelu
19 lipca 2012, 08:14miałam prawie identyczny obiad;)) mmmmmmm ;D
wawianka88
19 lipca 2012, 00:31Ale piękny spadek, też bym taki chciala:)) praca nad sobą jak widać popłaca:) pozdrawiam:)))
allende
19 lipca 2012, 00:14Dokładnie bo nie żyjemy po to żeby jeść tylko jemy po to żeby żyć:))) Gratuluje sukcesów Kochana oby tak dalej!!!!!!!:)))
silly
18 lipca 2012, 21:59HA!! Ja tak samo! też spadło 1,4kg ;D najs!! Idziemy jak burza :D a w zasadzie to jak dwie :D to może faktycznie powinnam opanować się z tymi ćwiczeniami, ograniczyć chociaż trochę. Jutro mam odebrać wyniki badań to zobaczymy co się tam podziało :)
pathetic
18 lipca 2012, 21:33gratulacje! :)
dream.
18 lipca 2012, 21:23GRATKI!
Ollusiaa
18 lipca 2012, 20:50Twoja pozytywna energia przeszla i na mnie! Masz calkowita racje, a faktycznie, chyba tobie zastoj wagi nie grozi :) Silna wola nie opuszcza cie nawet we snie! Gratuluje ; ))
ines85
18 lipca 2012, 19:37Napełniasz mnie pozytywną energią.... !!!!! aAAAAAAA też tak chcę - takie spadki :)!!!!! Gratki !!!:*
FATness
18 lipca 2012, 17:54No no myśle że zastój wagi Ci nie grozi :)
dunno
18 lipca 2012, 17:05oby tak dalej !!:)