Każda dziedzina życia wychodzi mi lepiej jak działam chaotycznie i bez planu. Kiedy kurczowo chcę się go trzymać, to automatycznie odpuszczam. Tak, więc koniec z planami. Liczy się tu i teraz :) Już mam za sobą kilka ostatnich nieudanych prób, ale to nie szkodzi, zawsze tak to u mnie na początku wyglądało, ale potem jakoś nabierałam wprawy i chudłam. Tym razem nie może być inaczej :)
Dzisiaj popływałam kajakiem (chociaż w dużej mierze po prostu w nim leżałam i pozwalałam się kołysać wodzie), ale też popływałam trochę wpław w jeziorze, chociaż zdecydowanie nie było to moje minimalne 40 długości basenu, przy których zawsze czułam, że faktycznie jest poćwiczone, ale nie załamujemy się, działamy dalej :)
Kasia3044
20 lipca 2020, 13:15Mądrze napisane, skupić się na tu i teraz, też tak spróbuje :)
nigana
20 lipca 2020, 13:59Powodzenia :)
Janzja
20 lipca 2020, 02:13Mi plany też nie wychodzą, ale uwielbiam je robić, wydaje mi się, że wtedy coś działam, a tu klops haha. Spontan i słuchanie siebie o wiele lepsze, ale mam problemy u siebie ze spontanami - próbuję :). Z dietą żeby nie było lepiej mi słuchać siebie wyszło na to. Chciałabym gotować z idealnych jadłospisów, ale w praktyce słabo to idzie.
nigana
20 lipca 2020, 13:58Ja też bardzo lubię robić te plany, ale potem mnie frustruje to, że się ich nie trzymam :P