Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byle się nie złamać...
1 czerwca 2011
Po każdym osiągnięciu nastaje upadek. To jest ten właśnie moment, w którym zawsze się łamię. Wczoraj cieszyłam się ze swoich osiągów, dzisiaj wcale ich nie dostrzegam. I albo ponownie wrócę do swojej starej wagi albo wręcz przeciwnie - teraz przycisnę i będzie jeszcze lepiej. Najgorzej tylko, że brak mi motywacji i energii i ciągle jestem śpiąca. Jednak dobrze, że za każdym razem jestem coraz bardziej świadoma tych swoich błędów i przynajmniej częściowo mogę je redukować. Dlatego nie ma co gadać, walczymy dalej, a będzie dobrze ;)