Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już lepiej z nastawieniem...
24 kwietnia 2011
Pojawił się pan okres. I całe szczęście, bo mam wreszcie na co zwalić winę za moje ostatnie objadanie, skoki wagi i huśtawki nastroju. Teraz tylko parę dni i znowu będę jak nowo narodzona. I znowu będę zrzucać to, co przybrałam. A nie wiem ile przybrałam i trochę boję się dowiedzieć. Sprawdzimy to po powrocie do Gliwic, bo tam przynajmniej mam czynną wagę. Jak ja już chcę wrócić do Gliwic! Ale jeszcze tylko jutro. Dobrze, że święta nie trwają dłużej, bo mój organizm by się wykończył...
kingaVictoria
24 kwietnia 2011, 23:56Rozumiem cie z panem okresem -miewam podobnie. świeta zaraz sie koncza wiec nie bedzie obzerania się:)