Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pod wozem


A czasem mam takie chwile, że łatwo o całkowite poddanie. I teraz mam takie chwile. Mam wrażenie, że tym razem się tak łatwo nie pozbieram, bo ciągle tylko sobie obiecuję i obiecuję, a schodzę na tą gorszą drogę... i tylko myślę co teraz mogłabym zjeść. Mam nadzieję, że jednak uda mi się wszystko wyprostować i znowu będzie dobrze.
  • Upadly..aniol

    Upadly..aniol

    23 kwietnia 2011, 20:24

    kurcze czytam co piszesz i jakbym zaglądała we własny umysł. dzis myslałąm czy jest sens ciagnac diete jak i tak jak (jesli ) osiagne cel to wkońcu to zje*ie... ale wiesz co? zebrałam sie dzis do ćwiczen i czuje sie lepiej. za tydzien mam spasc 1.5kg. mam ustalony trening (biegi + ćiwczenia i diete 1300kcal) i wiem ze musze dac rade. Jesli uda sie spasc 1.5kg to przedłużam moje postanowienie. moze zrobisz to samo? ale pamietaj jelsi piszesz sie na to samo to nie ma wymówek - nie miałam czasu ćwiczyc itp. hmm? co powiesz na to?

  • BMI37

    BMI37

    23 kwietnia 2011, 20:21

    Tak jak w temacie .....sama nawet już nie wiem ile to już więcej kilogramów mam , więcej niż pasku..:((( Też mam nadzieję ,że nadejdzie ten MÓJ dzień i znowu zacznę spalać ..tylko szkoda ,że znowu od nowa :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.