Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyliczanka.


Ponieważ właśnie Agnieszka mnie nominowała, zacznę od tego że:

1. Urodziłyśmy się z Agnes w tym samym szpitalu wojskowym w Lublinie (znajomość, rzec można od kołyski ;)).

2. Dzieckiem byłam spokojnym, ale upartym do sześcianu i odważnym. Długo krążyła w rodzinie opowieść, jak to wujek w czasie spaceru po lesie, dla kawału schował się za krzakami licząc być może, że zacznę płakać i go szukać. Nic podobnego. Poszłam szparkim kroczkiem przed siebie i jak wujek wyjrzał za krzaka, to już mnie nie było. No i to on się wystraszył i dostał opiernicz:D A mnie po dłuższych poszukiwaniach, znaleźli w leśniczówce, jak się zaprzyjaźniałam z nieco zdezorientowaną rodziną leśniczego. Z zaprzyjaźnianiem, się od dzieciństwa, kłopotów nie miałam :D

3. Byłam jednak bardzo wstydliwa. Szczyt osiągnęłam kiedy w cyrku tak się chowałam (żeby nikt nie dojrzał jak robię siku) że w półmroku między prętami, przecisnęłam się do klatki lwa. Lwa na szczęście nie było, ale i tak lubelska ciocia, jak zobaczyła gdzie kucam, to mało nie zeszła na zawał.

4. Inna historyjka z mojego wczesnego dzieciństwa. Mieszkaliśmy na terenie Państwowego Zakładu Unasieniania Zwierząt. W wielkiej oborze tuż obok naszego mieszkania, miało swoje lokum kilkadziesiąt byków rozpłodowych. Wśród nich najgroźniejszym był tysiąc-kilogramowy byk rasy charolaise - Rigolletto. Do niego to nawet najodważniejsi mężczyźni z  obsługi nie podchodzili. Byk gonił wszystkich z wyjątkiem jednej opiekunki. Bardzo lubiłam towarzyszyć jej przy codziennych obowiązkach. Pewnego razu wybrałam się do obory sama. I wtedy z kolei omal swojej mamy nie doprowadziłam do zawału. Bo szukając mnie, nagle zobaczyła taki widok: siedziałam przytulona do nogi Rigolletta i coś mu opowiadałam. A byk stał jak posąg i nawet ogonem nie machnął. Być może od dzieciństwa miałam właściwe podejście do groźnych facetów ;)

5. Przejdźmy może do lat nieco dojrzalszych. Z zakochiwaniem się zawsze miałam jakiś kłopot. Albo jako obiekty westchnień wybierałam panów nieosiągalnych na przykład Clarka Gabla z "Przeminęło z wiatrem",  albo Krzysztofa Chamca zmysłowo dubbingującego Retta Buttlera. Miałam też raczej wysokie wymagania - czekałam na rycerza na białym koniu ;) A przy tym nie bardzo chyba wierzyłam, że ktoś ekstra się we mnie zakocha. Pewnie dlatego jestem sama. Z wściekłym bykiem (choć mam do niego dużo sympatii) nie tak łatwo ułożyć sobie życie;)

6. Jeśli chodzi o książki, łykam wszystko jak leci. Bardzo lubię dobre kryminały i sensację. A Chmielewską się zaczytywałam. Zresztą zdawałam na prawo, żeby zostać oficerem śledczym i móc rozwiązywać najtrudniejsze zagadki kryminalne. Ale nie zdałam na prawo i przez to nie zostałam drugim Sherlockiem Holmesem (jak wszystkim wiadomo Sherlock Holmes też była kobietą ;))

7. Uwielbiam podróżowanie i to nie takie dla wypoczynku, ale żeby jak najwięcej zobaczyć i poznać. Kiedyś każdą wolną chwilkę na wycieczkach przeznaczałam na chodzenie po muzeach. Obecnie wolny czas przeznaczam na poznawanie kolorytu świata, czyli smakowanie miejscowych potraw i włóczenie się po miejskich zakamarkach. Najbardziej pociągają mnie cuda przyrody.

8. Wiecie zapewne, że oprócz ludzi kocham zwierzaki (czasami zwierzaki kochać łatwiej, bo i one kochają bezwarunkowo). Mam dwa koty i psa. Są cudne. Wolę je mieć i czasami tracić różne okazje spotkań i wyjazdów, niż żyć bez nich. Nie wiecie tylko jednego boję się szczurów (może stąd te koty :D)

9. Wolę żeby ktoś powiedział mi przykrą prawdę, niż obgadywał mnie za plecami. Zapytana - bez słodzenia, wyrażam swoje zdanie. Gdy plotkuję o kimś nieobecnym mówię to, co bez zażenowania mogłabym powtórzyć prosto w oczy. Zdarzyło się jednak, że wysypałam tajemnicę mojej siostry i później bardzo się tego wstydziłam.

10. Jestem leniwcem i przeciwieństwem perfekcyjnej pani domu. Jest tyle ciekawszych rzeczy od sprzątania :D Wolę gotowanie niż sprzątanie (a sprzątanie po gotowaniu to już dramat ;)). Najbardziej lubiłam piec, ale teraz znowu się odchudzam i pieczenia unikam jak ognia. Bo ja kocham jeść, co (niestety) po  mnie widać. Uwielbiam różne smakołyki. W gotowaniu miewam różne fazy. Czasem idę na łatwiznę (na przykład ziemniaki z kefirem), a czasem wynajduję różne przepisy i je testuję. Trzymam się jednak ich dokładnie, bo jak poszaleję, to na przykład coś, co miało być stałe bardziej nadaje się do wypicia, hihi. A już szczególnym moim osiągnięciem była szarlotka z dodatkiem soli kryształ zamiast cukru kryształ :DNależę też do Klubu Notorycznych Przypalaczek ( potrafię przypalić nawet wodę na herbatę).

Co do nominacji: Mada2307, Ulasia7, 123czarnula i ankakaper1967 

  • iesz4

    iesz4

    18 listopada 2018, 22:35

    Małgosiu twierdzę tak jak Renia. Dopiero czytając Twoje wyznania zrozumiałam ile pominęłam u siebie tematów. Ja nie mam talentu do pisania niestety:)

  • renianh

    renianh

    18 listopada 2018, 17:49

    Zdecydowanie powinnas wiecej pisac bo piszes swietnie ,przeczytałam jednym tchem i to naprawde takie ciekawostki o jakich raczej nie wiedzialam :)))

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 listopada 2018, 20:30

      O wczesnym dzieciństwie nie opowiadałam:)

  • luckaaa

    luckaaa

    18 listopada 2018, 11:20

    No , mialas niebezpieczne dzieciństwo :)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 listopada 2018, 11:35

      Zawsze pchałam się do zwierząt. Nawet jak mnie obcy pies ugryzł też mi nie przeszło:)

  • anita355

    anita355

    18 listopada 2018, 11:13

    Też mogłabym należeć do Klubu Notorycznych Przypalaczek;-))

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 listopada 2018, 11:34

      No to się zapisuj:)

  • Nieznajoma52

    Nieznajoma52

    18 listopada 2018, 10:47

    Naturalna nie chcę drugi raz , bo i teraz było ciężko z nominacjami. Starałam się nie nominować osób o których wiedziałam, że ktoś inny je już nominował:)

  • Helutka1959

    Helutka1959

    18 listopada 2018, 08:38

    Klub Notorycznych Przypalaczek- ostatnio do niego dołączyłam :))

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 listopada 2018, 10:45

      Chyba nawet wtedy ten klub powstał:)

  • takaja27

    takaja27

    18 listopada 2018, 07:46

    Hehe zabawnie calkiem :)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 listopada 2018, 10:45

      Z perspektywy czasu, to i rodzice też się śmiali:)

  • agnes315

    agnes315

    17 listopada 2018, 20:53

    Ale się uśmiałam z byka :))) Od dziecka jak widać miałaś słabość do zwierząt :))

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    17 listopada 2018, 20:27

    lubię Cię :) a się uśmiałam :D

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      17 listopada 2018, 20:42

      Ja Ciebie też lubię. I cieszę się, że się dobrze bawiłaś czytając mój wpis. Wiesz, ze Ciebie też nominowano do opisania ciekawostek z Twojego życia?

    • takaja27

      takaja27

      18 listopada 2018, 07:48

      To ja Chyba jakies nominacje przegapilam. Ja tez mam kilka takich smiesznych z mojego, ale pamietnik mam dla garstki. To kto by to czytal?

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      18 listopada 2018, 08:10

      wiem. wiem. nominowały mnie 2 osoby, ale byłam zbyt wyczerpana na vitaliowe wpisy. Takaja, zdziwisz się, ale ja chciałam Ciebie własnie między innymi nominować, więc jak masz ochotę to pisz 10 nieznanych faktów o sobie :) poczytamy chętnie!!

    • takaja27

      takaja27

      18 listopada 2018, 16:38

      Oo! To juz beda dwie czytelniczki ;)

  • Kasztanowa777

    Kasztanowa777

    17 listopada 2018, 13:35

    Sporo jednak nie wiedzialam o Tobie, Malgosiu. Fajne historie, rodzice mieli z Toba wesolo:)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      17 listopada 2018, 20:40

      Trochę wrażeń im dostarczałam:)

  • Alianna

    Alianna

    17 listopada 2018, 13:19

    Bardzo fajnie mi się czytało ciekawostki o Tobie :-) Ekstra wpis! Buziaki

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      17 listopada 2018, 20:38

      Cieszę się. Buziaki Alu:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.