Cascais, położona 30 kilometrów od Lizbony, jest jedną z najbardziej eleganckich miejscowości w Portugalii. Pod koniec XIX wieku, król Carlos I, urządził w XVII-wiecznej fortecy w Cascais, letni pałac dla rodziny królewskiej. W czasie II wojny światowej, wiele rodzin królewskich, na przykład włoska i hiszpańska, znalazło tu też schronienie. Portugalia była wtedy neutralna.
Forteca, choć okazała, znacznie wcześniej utraciła swoje militarne znaczenie. Miasteczko, w przeszłości, było zwykłą osadą rybacką. Dzięki królowi Carlosowi I, rozwinęło się i nabrało dużego znaczenia. Wdzięczni mieszkańcy, wystawili królowi pomnik.
Za królem ściągnęło wielu bogatych Lizbończyków, którzy wybudowali piękne wille, nad piaszczystym brzegiem oceanu. Podczas spaceru, zobaczyłam taki urokliwy dom.
A oto przepiękny ryneczek. Czy jego nawierzchnia czegoś Wam nie przypomina?
Na rynku stoi pomnik króla Piotra I. Może jednak nie był aż tak okrutny i ludzie chociaż trochę go kochali
Pięknie zdobiony budynek Miejskiego Muzeum, przykuł moją uwagę.
Spacerowałam nadmorskim bulwarem, który prowadzi aż do pobliskiego Estoril. Niektórzy sądzą, że właśnie stąd wypłynął żeglarz, który dziesięć lat przed Kolumbem odkrył Amerykę.
Podobno Cascais jest obecnie najbogatszym miastem Portugalii. Nic więc dziwnego, że oprócz eleganckich willi i ekskluzywnych sklepów jest tu duża przystań jachtowa i kilometry zadbanych plaż.
Podczas przechadzki wypatrzyłam rzeźbę z piasku. Jej widok mnie rozbawił.
Prosto z uroczego Cascis, ruszyliśmy do Lizbony. Zwiedzić Oceanarium. Jest największe w Europie. Zostało otwarte podczas międzynarodowych targów Expo 98. Budynek Oceanarium, zaprojektowany przez amerykańskiego architekta Petera Chermayeffa. Otoczone jest z trzech stron wodą. Na wejście czeka się zawsze w kolejce. Większej lub mniejszej. Podobno ta nasza, była jedną z mniejszych
Oceanarium podzielone jest na cztery strefy, w których żyją morskie stworzenia z Oceanu Indyjskiego, Pacyfiku, Atlantyku i Morza Arktycznego. Jest ich około 25 tysięcy. Ogromne zainteresowanie budzi główny, olbrzymi zbiornik z pływającymi w nim różnymi oceanicznymi gatunkami, takimi jak płaszczki i rekiny itp.
Mój największy zachwyt wzbudziły jednak pingwiny. Te na przykład wyglądały na obrażone
A te, na rozplotkowaną grupę przyjaciół, którym przerwano to pasjonujące zajęcie.
Wzruszyły mnie żabki jakby przymierzające się do ucieczki na wolność .
Dziwaczny stwór morski spotkany oko w oko może nawet wystraszyć (ale na poważnie, pławikoniki są zagrożone wyginięciem i handel nimi na terenie Unii Europejskiej jest ściśle kontrolowany).
W niewielkim zbiorniku wodnym rozłożyły swe macki rozgwiazdy i ukwiały.
Pąkle (skorupiaki żyjące w koloniach) prowadzą osiadły tryb życia, przyczepiając się bądź to do skały, bądź do dużego morskiego stworzenia - żółwia czy wieloryba.
Świat rafy koralowej, w dobrym świetle, skrzy się bajecznymi kolorami. Ukwiały przypominają mi piękne kwiaty. Ale trzeba pamiętać, że są drapieżnymi mięsożercami. Tylko Nemo (z gatunku ryb zwanych Błazenkiem) jest bezpieczny Ukwiały nie tylko ich nie jedzą, ale wręcz chronią przed innymi mieszkańcami rafy koralowej.
Niezwykły przykład przyjaźni w oceanie. Zdjęcie znalezione w internecie.
Ale wszystko co dobre, to się kończy. Został nam już tylko ostatni nocleg... i fruu do domu.
Dziękuję za towarzyszenie mi w podróży
agnes315
8 listopada 2018, 15:56Oceanarium najlepsze z całej wycieczki :)))
Nieznajoma52
8 listopada 2018, 16:06Ekstra tam było, ale w wielu innych miejscach też mi się bardzo podobało :)
Alianna
8 listopada 2018, 07:56Małgosiu, serdecznie dziękuję. Dużo się dowiedziałam z Twoich wpisów, podziwiałam piękne fotki i nabrałam ochoty na podróż do Portugalii :-) Buziaki
Nieznajoma52
8 listopada 2018, 08:06Alu polecam z całego serca :)
moderno
7 listopada 2018, 17:18ananasach miało być
moderno
7 listopada 2018, 17:18Podczas mojego pobytu w Portugalii też udało mi się odwiedzić Cascais. To urokliwe miasteczko zapamiętam też z tego , że serwowali tam pyszne drinki w wydrążonych świeżych anannasach
Nieznajoma52
7 listopada 2018, 17:49O tego nie próbowałam. A szkoda :)
mada2307
7 listopada 2018, 17:09Tobie dziekuje za zabranie w te piekna portuglska podroz. " podloga" w Cascais oczyiscie ściagnieta z Lizbony z placy Rossi...albo odwrotnie?? Co teraz nam pokażesz? Buziaki
Nieznajoma52
7 listopada 2018, 17:50Trafiony. Zatopiony Marylko. Po przerwie zabiorę się za Irlandię :)