Ta wycieczka, to był strzał w dziesiątkę. Dominikański klasztor, Santa Maria da Vitoria w Batalha, to dla mnie skończone cudo (mimo, że niedokończone ). Zresztą, w 1983 roku, został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa, UNESCO.
Teraz trochę historii. Po śmierci króla Ferdynanda Pięknego, jedynego prawowitego następcy wspominanego już przeze mnie Piotra I, nastąpił okres bezkrólewia. Albowiem synowie Ferdynanda zmarli przed ojcem (w tamtych czasach długie życie nie było w modzie). Tak więc po śmierci Ferdynanda Pięknego, po dwóch latach anarchii, o prawo do tronu portugalskiego wystąpił Jan I Kastylijski, który poślubił był córkę Ferdynanda, Beatrycze. Rada Królewska Portugalii (Cortezy) nie życzyła sobie panowania kastylijskiego i królem ogłosiła nieślubnego syna Piotra I - Jana I 'Aviz. Wkrótce doszło więc do wojny dwóch Janów Pierwszych (Jana I z Aviz i Jana I Kastylijskiego). Ponieważ wszystko to działo się podczas wojny stuletniej, z pomocą dla Portugalii, przeciw Kastylii (wspieranej przez Francję) pośpieszyła Anglia. Po rozgromieniu (pod Aljubarrotą, w 1385 roku) wojsk kastylijskich, przez znacznie mniejsze siły portugalskie, pod dowództwem Nuno Alvaresa Pereiry, król Jan I został nazwany Janem Dobrym i rozpoczął tym samym dynastię Aviz. W podzięce za pomoc Matki Bożej (do której modlił się żarliwie) Jan I Dobry zainicjował budowę klasztoru Santa Maria da Vitoria (Matki Bożej Zwycięskiej).
Najważniejsze części zespołu architektonicznego w Batalhi powstały w pierwszym pięćdziesięcioleciu (do roku 1438) ale prace trwały jeszcze długo (w sumie 150 lat). Tak naprawdę nigdy nie zostały dokończone. Następnych królów zbyt dużo kosztowały nowe prestiżowe budowle w Lizbonie. Ale i tak klasztor jest dziełem wielce fascynującym. Na zdjęciu poniżej, pomnik Nuno Alvaresa Pereiry, który znakomicie dowodził wojskami portugalskimi pod Aljubarrotą.
Cały kompleks składa się z siedmiu części. Nad wszystkimi góruje bryła kościoła, o filigranowej ornamentyce, szczególnie dobrze widocznej na późnogotyckim portalu, ozdobionym 78 figurami aniołów, królów i świętych.
Kiedy weszłam do środka, zachwyciłam się strzelistą nawą główną, z jej niesamowicie wydłużonymi proporcjami.
Następnie skręciłam w prawo i znalazłam się w Kaplicy Fundatora. To tutaj znajduje się ozdobny nagrobek Jana I Dobrego i jego żony Filipy Lancaster. Ich mariaż połączył sojuszem Portugalię z Anglią, przeciw Francji i Kastylii. Mieli ośmioro dzieci i byli kochającym się małżeństwem. Za królową, do Portugalii przybyło wielu angielskich uczonych, artystów i budowniczych.
W niszach kaplicy znajdują się sarkofagi potomków królewskiej pary, którzy nazywani byli Sławnym Pokoleniem. Leżą tu:
- Znany nam z Lizbony, Henryk Żeglarz mecenas odkryć geograficznych.
- Książę Ferdynand, który wyruszył na podbój Tangeru i zmarł w niewoli w Fezie. Jest uwieczniony jako Książę Niezłomny, w dramacie Pedro Calderona de la Barca.
- Książę Piotr, który był poetą, tłumaczem Cycerona, reformatorem i prawodawcą oraz, przez dwanaście lat, regentem Alfonsa V.
- wnuk - król Alfons V, który prowadził podbój Afryki i próbował, bez powodzenia, zdobyć koronę Kastylii.
- prawnuk - kolejny król, Jan II zwany Księciem Doskonałym.
Na zdjęciu poniżej jeden z tych sarkofagów.
Gdy podniosłam wzrok zobaczyłam przepiękne, ośmiokątne, gwiaździste sklepienie.
Powędrowałam do położonego, po lewej stronie nawy, przecudnej urody Królewskiego Krużganku Jana I. Jest on znakomitym przykładem symbiozy gotyku i manuelińskiej ornamentyki. Niektóre kolumny krużganka, przypominają pnie palmowe a inne, liny okrętowe. Wszystkie urzekły mnie lekkością. Po prostu dech zapiera.
Gotyckie łuki zostały wypełnione maswerkami (filigranowymi niczym koronka zasłonami z kamienia).
Przy wejściu do refektarza natknęłam się na fontannę, którą zachwycałam się dłuższą chwilę.
W sali kapitularza, o bokach liczących 19 metrów, nie ma żadnych podtrzymujących strop kolumn. Budowniczy, Alfonso Dominiques, tak wierzył w trwałość swego projektu, że wobec wątpliwości zleceniodawcy, króla Jana I Dobrego, rozstawił w sali swoje łoże i mieszkał tam tak długo, aż król dokonał odbioru. Niestety, gdy zabrakło wiary budowniczego, sklepienie sali zwaliło się z hukiem. Zawalał się tak trzy razy. Ze względu na niebezpieczeństwo przy odbudowach, do prac używano przestępców, skazanych na karę śmierci (mam nadzieję, że za poniesiony trud dostawali złagodzenie kary). Od 1924 roku, w sali kapitularza mieści się Grób Nieznanego Żołnierza. Wartę przy nim zawsze trzyma dwóch wojskowych. Swoją drogą ciekawe, ilu nieznanych więźniów znalazło tu swój grób.
W kompleksie klasztornym znajduje się także Krużganek Alfonsa V. Oczywiście nie mogłam go ominąć. Zresztą nie darowałabym sobie tego, bo jest piękny. Surowszy w liniach, ale też mnie zachwycił.
Ten krużganek, z renesansową galerią, jest jednym z pierwszych w Portugalii krużganków piętrowych .
Na koniec dotarłam do ostatniej, siódmej części kompleksu - do Niedokończonych Kaplic. Ich budowę zainicjował najstarszy syn Jana I, król Duarte. Miał zamiar stworzyć Panteon Królów. Ale z siedmiu kaplic, tylko jedna jest zajęta - przez podwójny grób - właśnie króla Duarte I i jego żony Eleonory.
Panteon wznosi się wysoko i nagle urywa pustą przestrzenią, jakby po zdmuchniętym dachu. Jednak, mimo że budowało go aż pięciu królów, Panteon nigdy nie miał sklepienia.
Tak wygląda manueliński portal, o wysokości 15 metrów.
Niestety nie mogłam się swobodnie powłóczyć, bo z uwagi na śliską podłogę po deszczu, zabraniano turystom wchodzić do środka. Administratorzy zapewne, nie chcieli płacić za połamane kończyny Ale i tak strzeliłam kilka fotek różnych pięknych, kamiennych elementów.
Bardzo spodobały mi się te zabawne kamienne rzygacze:
Nadszedł czas, żeby pożegnać się z Niedokończonymi Kaplicami i Batalhą.
Następna będzie Sintra
.
Nieznajoma52
3 listopada 2018, 20:11Agnieszko przyznaję, że się nie dopytałam, a pilotka sama z siebie tego nie opowiedziała:)
agnes315
3 listopada 2018, 19:54A co oni w końcu zrobili z tym sklepieniem że się nie zawaliło więcej?
agnes315
3 listopada 2018, 17:48Super!
Nieznajoma52
3 listopada 2018, 19:13W tych krużgankach, to nawet taka specyficzna atmosfera była :)
alinan1
2 listopada 2018, 09:41ależ tam pięknie!! Rewelacja. I jak świetnie wszystko opisałaś, pokazałaś.. Wielkie dzięki.