Zaraz po śniadaniu, wyruszyliśmy autostradą Henryka Żeglarza do Lizbony. Zwiedzanie stolicy Portugalii zaczęliśmy od dzielnicy Alfamy i katedry Se. Została ona wybudowana w miejscu dawnego meczetu, dla pierwszego biskupa Lizbony, angielskiego krzyżowca Gilberta z Hastings, w roku 1150. Niestety, częste trzęsienia ziemi, mocno ją uszkodziły. Tylko fasada z bliźniaczymi wieżami i cudną rozetą zachowała się ze swym dawnym, romańskim charakterem.
Wnętrze katedry jest surowe, bez bogatych zdobień.
Wśród dziewięciu gotyckich kaplic najbardziej spodobała mi się kaplica Franciszkanów. A w niej chrzcielnica w której ochrzczono świętego Antoniego ( patron Portugalii). Ściany kaplicy są zdobne w piękne azulejos. Portugalia słynie z pokrywania ścian ceramicznymi płytkami, najczęściej w kolorze niebieskim.
Opuściliśmy katedrę i wyruszyliśmy do zamku Sao Jorge. Na ulicach Lizbony tramwaje nie mają wydzielonych torowisk. Tą samą drogą poruszają się wszystkie inne pojazdy :)
Pierwszy nasz punkt widokowy: Portas do Sol, z którego oglądamy wspaniały widok na dachy Alfamy oraz klasztor i kościół świętego Wincentego .
Na pobliskim placu stoi figura świętego Wincentego, patrona Lizbony.
A przez tę bramę wchodzimy na teren zamku Sao Jorge
Zaraz przy wejściu znajduje się pomnik rycerza Alfonsa Henriquesa, który razem z krzyżowcami odbił zamek z rąk Maurów w roku 1147
Z kolejnego tarasu widokowego podziwiamy dachy dzielnicy Alfamy i płynącą poniżej rzekę Tag
a także zrujnowany przez trzęsienie ziemi klasztor karmelitów w którym znajduje się muzeum archeologiczne
oraz słynną windę Santa Justa wykonaną przez ucznia Gustava Eiffela ( ta czarna).
Te mury nie są średniowieczne. Tak jak nasza warszawska starówka, to rekonstrukcja. Zamek został odbudowany w latach trzydziestych na polecenie portugalskiego dyktatora Salazara.
W takim miejscu nie mogło zabraknąć królewskich ptaków.
Schodzimy starymi uliczkami z domami o ścianach ozdobionych muralami, przedstawiających słynnych artystów fado. Pierwszą osobą określaną pieśniarką fado była Maria Severa. Cygańska kurtyzana śpiewająca w dzielnicy Mouraria.
Dochodzimy do Placu Rossio z Teatrem Narodowym
I widokiem na zamek Sao Jorge
Przyznaję, że spacerując po tym placu miałam wrażenie jakbym płynęła :)
Obejrzałam też piękny budynek Dworca Rossio
Po czasie wolnym na spacery, pojechaliśmy do dzielnicy Belem.
Zwiedzanie zaczęliśmy od klasztoru Hieronimitów. Jest to kompleks klasztorny uważany za perłę architektury manuelińskiej. Jego budowę zlecił król Manuel I w roku 1502, jako dziękczynienie za odkrycie drogi do Indii przez Vasco da Gamę. Wszystkie koszty wieloletniej budowy były pokrywane z ogromnych zysków handlu korzennego.
Najpiękniejszy jest portal południowy
Wewnątrz znajduje się XIX wieczny nagrobek Vasco da Gamy. Rzeźby przedstawiają elementy symbolizujące podróże morskie
W kościele znajdują się również nagrobki Manuela I i jego żony Marii wsparte na rzeźbionych słoniach
W kolejnej kaplicy możemy zobaczyć pusty nagrobek króla Sebastiana, który nigdy nie wrócił z bitwy w Al-Kasr al-Kabir. W tej bitwie z Maurami poległo wiele tysięcy jego żołnierzy, a jeszcze więcej zostało sprzedanych do niewoli.
Następnie udaliśmy się pod Torre de Belem, gdzie zostaliśmy poczęstowani słynnymi babeczkami z Belem
Sama wieża jest najwspanialszą budowlą militarną w Portugalii i kolejnym przykładem piękna architektury manuelińskiej.
Teren parkowy wokół wieży jest jednym z ulubionych miejsc spaceru i wypoczynku lizbończyków.
A tutaj olbrzymi kompas z mapą szlaków odkrywców z XVI i XVI wieku, podarowany przez Republikę Południowej Afryki. Jest to mozaika w bruku ulicznym.
Na sam koniec pokażę wam Pomnik Odkryć Geograficznych, który odsłonięto dla uczczenia 500 rocznicy śmierci Henryka Żeglarza. Są na nim przedstawieni najwięksi, portugalscy żeglarze i ich możni królewscy mecenasi. Sam Henryk Żeglarz został wyrzeźbiony z przodu karaweli.
Ciąg dalszy nastąpi...
beatyska
8 października 2018, 15:49Piękna ta Lizbona. Ten "falujący plac" widziałam już u Mady kiedyś, jest niesamowity. Fajnie,Małgosiu,że przybliżasz nam takie piękne miejsca.
Nieznajoma52
8 października 2018, 19:23Zgadza się u Mady był ten sam plac:)
Alianna
8 października 2018, 14:21Piękna wycieczkę z Tobą odbyłam, Małgosiu i tyle ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Dzięki. :-)
Nieznajoma52
8 października 2018, 14:30Cieszę się :)
renianh
8 października 2018, 00:18dzis tylko pobieznie obejrzałam ,jutro poczytam dokładnie i obejrze,bardzo chetnie:)
Nieznajoma52
8 października 2018, 13:03Byłaś jedną z najbardziej motywujących mnie osób :)
MagiaMagia
7 października 2018, 22:45Bylam rok temu przez 4 dni na koniec portugalskich wakacji. Z przyjemnoscia ponownie ja kiedys odwiedze
Nieznajoma52
8 października 2018, 13:02Mnie się Portugalia podoba bardzo:)
Nieznajoma52
7 października 2018, 20:36Mada to ci znajomi mojej rodziny wszystko organizują. A ponieważ będzie nas piątka, to wynajmować będziemy samochód i koszty dzielić na pięć osób:)
annastachowiak1
7 października 2018, 17:46Lizbona....byłam tam 4 lata temu...Spędziłam tam cudowny tydzień mieszkając w samym centrum Alfamy(był to czerwiec i czas pieknie udekorowanych girlandami uliczek i wieczornych zabaw)...Byłam w wielu przedstawionych przez Ciebie miejscach,3 dni spędziłyśmy na plazy w tym jeden nad oceanem....Były tez babeczki,a jakże...Piękny czas....
Nieznajoma52
7 października 2018, 18:07Czyli wspomnień czar:)
iesz4
7 października 2018, 17:11Wspaniałe foty i wszystko fajnie opisałaś Małgosiu. Czekam na cd.:)
Nieznajoma52
7 października 2018, 18:07W mieście nie zawsze potrafię zrobić takie zdjęcie o jakie mi chodzi.
mada2307
7 października 2018, 15:39Obudziłaś we mnie tęsknotę za tym, by raz jeszcze tam się znaleźć. Na placu Rossio wydawało mi się wciąż, że jestem mocno wstawiona;)))
Nieznajoma52
7 października 2018, 15:48Dziwne uczucie:) Ja jak nic nie stanie na przeszkodzie, to pojadę na kilka dni do Lizbony i kilka dni do Porto z moją rodziną puławską i ich znajomymi na przełomie maja i czerwca. tak na własną rękę:)
mada2307
7 października 2018, 18:49Taki wyjazd miałam na myśli i właśnie to połączenie, Lizbona dla utrwalenia, Porto do poznania. Masz pomysł na przejazd/ przelot pomiędzy nimi?
agnes315
7 października 2018, 12:44No ładnie... :)))
Nieznajoma52
7 października 2018, 12:47Wiem, że wolisz przyrodę:)
Kasztanowa777
7 października 2018, 12:24Piekne, moze kiedys wroce. Bylam tam tylko jeden dzien (rejs statkiem), we wrzesniu-bylo tak gorace ze objechalam tylko klimatyzowanym autobusem i popatrzylam sobie.
Nieznajoma52
7 października 2018, 12:28Kwiecień, to była dobra pora na zwiedzanie Portugalii:)
Kasztanowa777
7 października 2018, 12:39Dzieki Malgosiu, bo znajomi wlasni ewrocili i mowia ze musimy tam razem "wyskoczyc" to bede wiedziala kiedy.
moderno
7 października 2018, 12:16Byłam w Lizbonie we wrześniu i odwiedziłam dokładnie te same miejsca , które pokazujesz. Mam nadzieję że wkrótce będzie ciąg dalszy. Pa
Nieznajoma52
7 października 2018, 12:21Będzie:)