Hej Chudzinki
Wróciłam z pogrzebu, ślimtałam pół mszy i na cmentarzu, nie dochodzi to do mnie, ze sąsiada, tak młodego , już nie ma. Rodzice nie powinni chować swoich dzieci :(, powinno być odwrotnie!
Nie mam weny, nie wiem co napisać.
Jedzeniowo dziś do bani, musiałam wszamać coś słodkiego, prince polo i kinder kanapkę, nie jestem z siebie dumna, słaba dziś moja wola. W drodze powrotnej do pracy wstąpiłam do tesco (po słodkości), kupiłam z F&F różową bluzeczkę bez rękawów za 5 zł. Takie małe pocieszenie na ten dzień.
Wracam do pracy, muszę się czymś zająć
A w ogóle rano nam prąd pierdyknął w domu. Ciemność, widzę ciemność, dobrze, że mąż miał dziś wolne (z powodu pogrzebu) to szybko zareagował...niestety w połowie kuchni nie mam prądu, na dodatek te najważniejsze sprzęty - piec, zmywarka i lodówka, ponoć podłączone jest na przedłużaczu teraz. Chyba czeka nas wizyta elektryka - mój mąż to złota rączka, ale pewne rzeczy trzeba zostawić "fachowcom" - zaś kurde wydatki :( Trzymajcie się chudzinki
PeQenio
22 stycznia 2015, 23:55Szkoda Go :( a znałam.
naja24
22 stycznia 2015, 16:27Trzymaj się .
niezapominajka33
22 stycznia 2015, 20:15Dziękuję