Cześć Chudzinki
Cieszę się niezmiernie z mojego weekendu. Wreszcie ruszyłam dupsko i coś robię . A to troszkę dzięki kuzynowi, który dał znać, że mają w końcu datę ślubu (17 maj), szybko , bo czekali tylko na papiery z Kurii , że już dostał rozwód kościelny po 4 latach starań (należało mu się ), no i stąd ta szybka data. Od dziś mam 6 tygodni, by wypięknieć . Mało, dużo ??? Czy uda mi się choć 3 kg zrzucić ??? I o ile zmniejszyć obwody ??? Pożyjemy zobaczymy
A więc kończąc rozpoczęty temat:
sobota - okna i cała reszta. Od 10;00 do 18:00 ze szmatą w ręce
niedziela - spacer z rodzinką do teściów , a wieczorem 50 min marszo biegu z dużą przewagą marszu, ale po drodze jakieś małe ćwiczonka, wymachy nogami i skłony. Dziś zero zakwasów, w szoku jestem, ale starałam się rozciągać, by właśnie uniknąć dziś przykrych niespodzianek. Jestem z siebie dumna
Dietkowo :
1. ciemna bułka z pasztetem
2. gruszka
3. ciemna bułka z pasztetem i 5 pomidorkami koktajlowymi
4. jakiś obiad light
5. lekka kolacja
wypiłam już : 0,5 wody, 2 herbaty czerwone, 2 kawy z małą ilością mleka
chcę jeszcze wypić : 1l i jakąś herbatkę wieczorem
Może to jedzonko jakieś nie za bardzo, ale czasu miałam rano bardzo mało, więc szybki wypad do sklepu przed pracą, jutro sobie zrobię jakąś sałatkę, czy cóś :)
Papa, skomentuję jeszcze u Was :)
Ancur90
8 kwietnia 2014, 22:29Fajny dzień :) A sałatki to zawsze dobry pomysł :)
niezapominajka33
8 kwietnia 2014, 08:22Dzięki za kilka słów otuchy, od razu robi się cieplej na serduchu. Może jednak się uda :)
majeczka08
7 kwietnia 2014, 15:50Super! Trzymam kciuki! Nie ma jak to dobra motywacja. Tylko nie daj ciała jak ja :)
nitktszczegolny
7 kwietnia 2014, 14:55Ładnie, ładnie ;) Dasz radę ! Jeszcze 1,5 miesiąca ;)