Jestem w pracy, mam naszykowane zdrowe jedzonko, rzadko kiedy coś skubnę innego, ale się zdarza ...
Czytam wasze Pamiętniki, motywujecie mnie na maxa, oglądam porównawcze zdjęcia przemian, jestem pod wielkim wrażeniem. Nie mogę oczu oderwać. Myślami jestem gdzieś na fitness albo biegam z muzyką w uszach po lesie. Kombinuję co by zjeść w domciu dietetycznego itd itd ..... może ktoś z rodzinki skusi się na te pyszności ...
Potem wracam do domu do rzeczywistości, ospała z brakiem energii, z myślą: za co się najpierw zabrać (trzeba by było za siebie - bo kiedy mamuśka zadowolona to reszta też)
Zrobiłam już jakiś czas temu porządek w szafie. W garderobie stoi WIELKI karton z przepięknymi (dla mnie) mniejszymi ciuszkami, które tylko proszą się od dawna by je założyć, na razie nie mam na co, tzn mam na co, ale popękają w szwach (ups)
Nawet nie pomogło wywieszenie spódniczki "motywacyjnej" na wieszaku, która bije po oczach jak wchodzę do garderoby.
Zresztą sama nie wiem, jaki mam problem. Hormony ??? dziś czytałam post od jednej dziewczyny, że taka ewentualność istnieje. Trzeba by było się zbadać .... u drugiej dziewczyny czytałam, że ksiądz zwalał wszystko na antykoncepcję - w sumie parę lat temu przytyłam w 2 m-ce 8 kg po tabletkach, potem źle się czułam wymiotowałam itd. więc poszły w odstawkę ALE nie przesadzajmy no nie ...
OK, mój czas pracy pomału dobiega końca, spadam do domciu, zajrzę wieczorem czy któraś ma podobny problem do mojego i ew. jak go rozwiązała.
Buźka dla WAS KOCHANE CHUDZINKI
Zrobiłam już jakiś czas temu porządek w szafie. W garderobie stoi WIELKI karton z przepięknymi (dla mnie) mniejszymi ciuszkami, które tylko proszą się od dawna by je założyć, na razie nie mam na co, tzn mam na co, ale popękają w szwach (ups)
Nawet nie pomogło wywieszenie spódniczki "motywacyjnej" na wieszaku, która bije po oczach jak wchodzę do garderoby.
Zresztą sama nie wiem, jaki mam problem. Hormony ??? dziś czytałam post od jednej dziewczyny, że taka ewentualność istnieje. Trzeba by było się zbadać .... u drugiej dziewczyny czytałam, że ksiądz zwalał wszystko na antykoncepcję - w sumie parę lat temu przytyłam w 2 m-ce 8 kg po tabletkach, potem źle się czułam wymiotowałam itd. więc poszły w odstawkę ALE nie przesadzajmy no nie ...
OK, mój czas pracy pomału dobiega końca, spadam do domciu, zajrzę wieczorem czy któraś ma podobny problem do mojego i ew. jak go rozwiązała.
Buźka dla WAS KOCHANE CHUDZINKI
zemra79
5 czerwca 2013, 21:01ja tez mam potezne pudlo starszych mniejszych ciuszkow ktore tylko czekaja az ja w koncu zrzuce te wstretne kilogramy. zobaczysz w koncu kiedys bedziemy mogly sie w to wszystko poubierac tylko trza byc konsekwetnym
malinkapoziomka
5 czerwca 2013, 15:56jeśli ma się zaburzenia tarczycy to faktycznie mogą być problemy z wagą. Zarówno na chudość - nadczynność i otyłość - niedoczynność.