Kolejny dzień odpoczywam :3. Oj przydaje mi się to. Jednak pojutrze znów trzeba będzie ruszyć tyłek do szkoły i się trochę pomęczyć. Chociaż, zostało już niewiele do wakacji. Nie mogę się doczekać :D. Więcej czasu na ćwiczenia, odpoczynek, no i zespół. Będziemy nagrywać płytę. Mam nadzieję, że mnie to nie wykończy.
D. matura z matematyki poszła bardzo dobrze, K. narzekał, że niestety źle. Przejrzałem arkusz i stwierdziłem, że zdałbym go z palcem w d..., za przeproszeniem. Jestem trochę na niego zły, bo się nie przygotowywał. W innym przypadku na pewno dałby radę, bo zadania były bardzo łatwe. Rozumiem, jestem dobry z matematyki, mam ją rozszerzoną, ale tego typu zadania widziałem na lekcjach wiele razy i nie sprawiały one trudności nikomu. No, ale mniejsza z tym. To w końcu jego matura, nie moja. Nie powinienem się tym tak przejmować, bo to tylko psuje nasze relacje.
Dziś u mnie z jedzeniem i ćwiczeniami bardzo pozytywnie :D. Wczoraj przygotowałek takie lekkie `desery`, ale szamaliśmy je z rodzinką dopiero dziś. Wyszły rewelacyjne, no i w pięknych pastelowych kolorach, które uwielbiam. W sumie były to tylko dwa jogurty (grecki i naturalny) spienione i wymieszane z galaretkami rozcieńczonymi w niewielkiej ilości wody. Potem warstwowo zalałem tym kubeczki i wyszło pięknie :D. Znów dywanówki, bo jakże inaczej. No i byłem przejść się z mamą po zakupy do miasta, co można zaliczyć jako spacer. Czuję się w miarę dobrze, taki wypoczęty. Powoli kończę uczyć się Oriona Metalliki :D. W sumie, jestem na jakiejś szóstej minucie, po najdłuższej basowej solówce, ale to i tak już większa część całego utworu :3. Łatwy nie jest, ale robię to w hołdzie dla Cliffa. Bo chociaż nie jestem wielkim fanem Metalliki, to Burton jest moim najukochańszym basistą i kocham jego twórczość.
Moje dzisiejsze jedzonko:
~ I śniadanie - kakao, trzy kromki pieczywa lekkiego z serkiem wiejskim, łyżka białego sera z przyprawami zawinięta w liść sałaty lodowej;
~ II śniadanie - jabłko;
~ obiad - dwa i pół kawałka ryby, dwa ziemniaczki i szklanka surówki z kapusty kiszonej;
~ podwieczorek - lód wodny, porcja tego jogurtu z galaretką i szklanka stuprocentowego soku jabłkowego;
~ kolacja - dwie garstki greckich warzyw na patelnię z parówką z szynki, dwie kromki pieczywa lekkiego z serkiem wiejskim, wędliną z indyka i ogórkiem.
neutralnaaa
6 maja 2015, 19:38zrobilam wczoraj dokladnie ten sam deserek galaretka z jogurtem :)
breena.
5 maja 2015, 23:58Na pewno pyszne jedzenie:) Czy to Ty na zdjęciu ?:)
nieplaczmy
6 maja 2015, 00:03Oj tak, było smaczne :3. A jutro będę robił pizze na kruchym cieście. Nie :D.
breena.
6 maja 2015, 00:07omnomnomn :D
eMZett
5 maja 2015, 23:40Powiem Ci, że z ta matematyką to różnie u każdego. Ja też jak chodziłam do liceum to byłam na rozszerzeniu i wszystko było dla mnie mega łatwe, ale są ludzie, którym to nie idzie i nie chce im się tego uczyc, bo po prostu tego nie kumają, nic się z tym nie zrobi niestety... :) Czy twórczosc Twojego zespołu można gdzies obczaic na internecie? Bardzo chcialabym posluchac jesli mozna :)
nieplaczmy
5 maja 2015, 23:47Pisałem już chyba milion razy, ale powtórzę :D. W wakacje będziemy nagrywać pierwszą płytę i wtedy opublikujemy ją na internecie, aktualnie nic nie mamy niestety :D. Czas nas goni, brakuje go nam na nagranie jakiegoś solo czy demo.
eMZett
5 maja 2015, 23:49Dobra, to czekam do wakacji :)
cynamonowy44
5 maja 2015, 21:48Można zazdrościć matematycznego umysłu ;) hehe. Niestety często przyjmujemy się bardziej innymi niż sobą.
Magdalenananie
5 maja 2015, 21:14O kurcze, może i ja zajrzę w te arkusze maturalne, ciekawe ile już mi z głowy wylecialo, a ile jeszcze będę w stanie rozwiązać. :) Nie przejmuj się osobami, które same się nie przejmują, bo to szkoda czasu, chęci i zbędnego zaaangażowania, które przy następnej okazji będziesz wspominał z odrazą - chciałeś dobrze, dostałeś zlewkę.
nieplaczmy
5 maja 2015, 23:17Mimo to się martwię, bo jeśli mu nie będzie zależało na zdaniu tej matury to posypią się trochę nasze plany na przyszłość. Ale mam nadzieję, że wszystko wypali tak, jak sobie ustaliliśmy.
Magdalenananie
6 maja 2015, 20:53No to trzeba jeszcze raz porozmawiać. W sumie do trzech razy sztuka, ale potem, jeśli nie trafisz ... to nie ma sensu. Mów do słupa, słup jak d..pa za przeproszeniem. Ale to czasami szkoda naszych nerwów. Szkoda naszego zaangażowania i poświęcenia- naprawdę. Skoro komuś nie zależy to nasze chęci nic nie zmienią, bo to właśnie ten ktoś MUSI CHCIEĆ.
veronivon
5 maja 2015, 21:02Ostatnio niestety brakuje mi czasu. Nawet nie brałam udziału w obowiązkowym gitarowym rekordzie we Wrocławiu! Fuck school. :D Niestety, mam małe dłonie i problem z łapaniem chwytów, szczególnie barowych. ;) Mój chłopak także na rozszerzeniu w liceum, ale to taki leń, że nie mogę... Z polskiego znał tylko "Lalkę" i jeszcze jedną lekturę, a do czego mógł się odnieść w rozprawce? Szczęściarz... Zda na pewno, wierzę w to! ;)
nieplaczmy
5 maja 2015, 23:18Znam osobę, która jest bardzo drobna i na gitarze gra nieźle, więc nie ma tłumaczenia się :D. Ja za to jestem posiadaczem długich i chudych paluchów, więc mogę sobie popylać na basie :D. Haha, bo Lalka jest zawsze :D.
veronivon
6 maja 2015, 07:49No dobra, wyciągnę ja dziś. :p I tak muszę przygotować projekt i będzie mi potrzebna. :D to faktycznie! Też czekam do wakacji, chętnie posłucham. A co do Lalki- niby tak, ale łudziłam się, że będzie coś innego.
veronivon
5 maja 2015, 20:40Dzięki Cliffowi zainteresowałam się przez chwilę grą na basie, ale jednak zostałam przy klasyku, choć moje zdolności nie powalają (delikatnie mówiąc:D). Jeżeli chodzi o matury- patrząc na ich zdawalność w ostatnim czasie nic mnie nie zaskoczy. Może Twoim przyjaciołom dopisze szczęście i egzamin wypadnie dość dobrze? Tylko tego życzyć. Sama słyszałam, że były dość proste. ;)
nieplaczmy
5 maja 2015, 20:50O ile grasz codziennie, to poprawa z czasem powinna wzrastać :D. W razie zastoju warto wziąć jakąś lekcje. D. na pewno napisał dobrze, bo on także miał rozszerzenie, a mój chłopak... no zobaczymy. Chciałbym, aby zdał.